Żak dostał zgodę na widzenia. Wiadomo kogo może zobaczyć
Łukasz Żak od roku przebywa w areszcie. 27-latek uzyskał właśnie zgodę na widzenia z najbliższymi. Według "Faktu", będzie mógł się spotykać jedynie ze swoją ciotką, do której zadzwonił po wypadku. Sąd odrzucił prośbę o spotkania z pryjacieleme.
Łukasz Żak, który od rok przebywa w areszcie, starał się o możliwość kontaktu z bliskimi. Sąd zgodził się jedynie na regularne widzenia z ciocią Bożeną - informuje "Fakt". Decyzja zapadła mimo wniosku o spotkanie z przyjacielem, który został w całości oddalony. Postanowienie będzie ważne trzy miesiące.
"Bileciki do kontroli". Oto jak naprawdę wygląda praca "kanarów"
Jak ustalili śledczy, to właśnie do wspomnianej ciotki zadzwonił Żak po wypadku na Trasie Łazienkowskiej. W rozmowie przyznał się, że miał wypadek i przeprosił za to. Przed sądem powiedziała to sama kobieta.
Potem jeszcze rozmawiała z nim, gdy uciekł do Niemiec. Żak pytał ciotkę, jak się czuje. Co więcej, oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku mieszkał z ciotką Bożeną, ale kobieta nie wiedziała, czym zajmuje się na co dzień 27-latek.
Proces Żaka rozpoczął się dziewięć miesięcy po tragicznym wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Mężczyzna jadąc z nadmierną prędkością, spowodował śmierć 37-letniego ojca rodziny. Prędkość wynosiła aż 226 km/h w miejscu, gdzie dozwolone było 80 km/h. Mimo braku śladów hamowania, Żak przyznał się jedynie do przekroczenia prędkości.
Od czasu aresztowania Żak przebywa w pojedynczej celi, bez możliwości zmiany. Wcześniejsze próby odsunięcia sprawującego sędziego również spełzły na niczym.
Sam Żak podczas odbywających się rozpraw nie wykazuje pokory. Czasem się uśmiecha, wybucha, przerywa, gdy inni składają zeznania albo wchodzi w polemiki z sędzią. Grozi mu nawet 30 lat pozbawienia wolności.