Zalane miasto i sceny grozy na ulicach w Rosji przy minus 25 stopniach
W Rosji nie dzieje się dobrze. Niedawno pod Moskwą mieszkańcy skarżyli się na brak ogrzewania. Teraz z podobnym problemem borykają się w Nowosybirsku, w którym pękła rura zbudowana w 1974 roku. Jedno z osiedli dosłownie zalała woda, a przecież panują tam niemiłosierne mrozy.
Nowosybirsk to największe miasto na Syberii, trzecie co do liczby mieszkańców (1 620 162) miasto rosyjskie po Moskwie i Petersburgu. Obecnie panują tam ostre mrozy, a temperatura przekracza -20 C.
Na domiar złego, w mieście pojawiła się ogromna awaria. Jak czytamy na platformie X, rura centralnego ogrzewania ułożona w 1974 r. pękła i zalała Nowosybirsk. Wiele dzielnic znajduje się bez ogrzewania i ciepłej wody, a temperatura w nocy wynosi - 25 st. C.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
HIMARS-y zmiażdżyły Rosjan. Broń z USA nagrana na froncie
Dla mieszkańców brak ogrzewania w takich warunkach atmosferycznych to olbrzymi problem. Z podobnymi kłopotami borykają się także inni mieszkańcy Rosji.
Na rosyjskich przedmieściach Moskwy zaczęły się problemy z infrastrukturą energetyczną. Jak podawały media, bez ogrzewania pozostało ponad 20 tysięcy osób.
Wejście jest całkowicie zamarznięte. Czwartego dnia jest w takim stanie. Temperatura w mieszkaniach wynosi pięć stopni. Wszyscy, którzy mogli, już ewakuowali się samodzielnie. Ci, którzy pozostali, ogrzewają się, jak mogą. Dzieci chorują - mówiła łamiącym się głosem mieszkanka Elektrostalu.
Kreml reaguje na brak prądu
Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow przypisał kryzys grzewczy w wielu regionach nadmiernym mrozom oraz pogorszeniu się sytuacji w mieszkalnictwie i usługach komunalnych, "których naprawa wymaga czasu".
Czytaj także: Były szef CIA wie, co zrobi Rosja. "Musimy działać"
Zapewnił, że wnioski z sytuacji zostaną wyciągnięte, ale "praca urzędników i wyspecjalizowanych służb nie budzi żadnych uwag ze strony Kremla".