aktualizacja 

Zbrodnia w luksusowym hotelu. Drzwi były zablokowane od środka

1

Marelbi Ruiz Lara i jej partner udali się w podróż. Para zatrzymała się w pokoju w luksusowym hotelu w Miami Beach w stanie Floryda. Niestety, tam doszło do tragedii. Wyszła na jaw dzięki zaniepokojonym bliskim, którzy nie mogli się dodzwonić do 47-latki.

Zbrodnia w luksusowym hotelu. Drzwi były zablokowane od środka
Tragedia rozegrała się w jednym z hoteli w Miami Beach (Facebook, Google Maps)

Marelbi Ruiz Lara i jej partner zatrzymali się w hotelu Sherry Frontenac przy Collins Avenue. Alarm wszczął syn 47-latki, który od wielu dni nie miał kontaktu z matką i zaniepokoił się, że stało się coś złego.

Tajemnicza śmierć w hotelu. Co zaszło w pokoju?

Personel hotelu udał się do pokoju wynajętego przez 47-latkę i jej partnera. Pracownicy nie byli jednak w stanie dostać się do środka i ostatecznie konieczne okazało się użycie siły. Drzwi okazały się zablokowane przez materac.

Byli zmuszeni użyć siły, aby wejść. Pracownicy hotelu po dostaniu się do środka nie znaleźli rzeczy należących do dwóch mieszkających tam osób. Przestraszyli się – relacjonował jeden z członków hotelowego personelu w rozmowie z NBC.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz też: Przypadki napaści seksualnej w "taksówkach na aplikację". Ofiar jest coraz więcej. "Skandal!"

W hotelowym pokoju odnaleziono zwłoki 47-latki. Jak przypuszcza śledczy prowadzący sprawę, Marelbi Ruiz Lara została zamordowana przez partnera, który na razie pozostaje osobą zaginioną. Najprawdopodobniej mężczyzna dokonał zbrodni, a po wszystkim zbiegł i targnął się na własne życie.

"Zwykli" goście są zazwyczaj rzadkością w Sherry Frontenac, z którego korzystają w głównej mierze piloci i stewardessy. Przyjęcie 47-latki i jej partnera było wyjątkiem od reguły, ponieważ żadne z nich nie pracuje w liniach lotniczych. Mimo że władze zapewniają turystów, że mogą czuć się bezpiecznie, sami urlopowicze są niespokojni.

Spędzamy tu wakacje. Mieszkamy jakieś cztery hotele dalej, więc teraz chciałbym spytać: "Czy jesteśmy bezpieczni?" – pytał w rozmowie z dziennikarzami oburzony turysta (New York Post).
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić