Zginął podczas poszukiwań Grzegorza Borysa. Nowe fakty ws. 27-latka

Bartosz Błyskal uczestniczył w poszukiwaniach Grzegorza Borysa, podejrzanego o zamordowanie synka. 27-letni płetwonurek zszedł pod wodę, z której nie zdołał wydostać się o własnych siłach. Niestety, mężczyzna zmarł w szpitalu. Sprawą zajmuje się prokuratura, która poinformowała o kolejnych krokach.

Bartosz BłyskalBartosz Błyskal
Źródło zdjęć: © Facebook

1 listopada Bartosz Błyskal zszedł do zbiornika Lepusz w otulinie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego w Gdyni. Z pewnością nawet nie brał pod uwagę możliwości, że coś może pójść nie tak.

Rzeczywistość okazała się jednak totalnie koszmarna. 27-latek nie zdołał wypłynąć na powierzchnię wody. Ze zbiornika wyciągnęli go koledzy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jakub Żulczyk o serialu "Warszawianka": "Tak owszem, wkurzały mnie porównania do Californication"

Młody strażak trafił do szpitala. Niestety, jego życia nie udało się uratować.

W momencie, gdy stracono z nim kontakt, to pozostali członkowie grupy przystąpili do czynności mających na celu jego ewakuację z wody. Te działania były trudne i po wyciągnięciu konieczna była resuscytacja - tłumaczył "Faktowi" krótko po zdarzeniu bryg. Jacek Jakóbczyk, rzecznik gdańskich strażaków.

Trwa śledztwo ws. Bartosza Błyskala

Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Gdyni. Śledczy zabezpieczyli do badań sprzęt, z którego korzystał płetwonurek.

Przeprowadzona została sekcja zwłok 27-latka. Biegły stwierdził natomiast, że Bartosz Błyskal nie utonął. Przyczyną śmierci okazała się niewydolność oddechowo-krążeniowa.

Postępowanie w sprawie tej tragedii nadal się toczy. Śledczy postanowili powołać dwóch biegłych.

W sprawie śmierci nurka powołani zostali dwaj biegli – z zakresu bezpieczeństwa nurkowania oraz medycyny hiperbarycznej. Czekamy na opracowanie opinii. Biegli będą oceniać zasadność podejmowanych decyzji na miejscu czynności poszukiwawczych Grzegorza Borysa, a także oceniać prawidłowość przebiegu czynności związanych z nurkowaniem - powiedziała "Faktowi" Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Wskazała również, że biegli będą oceniać sprzęt wykorzystywany w czasie akcji. - Został on zabezpieczony na potrzeby trwającego śledztwa - dodała.

Śledztwo prowadzone jest w sprawie wypadku przy pracy, którego następstwie było nieumyślne spowodowanie śmierci.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Karteczka na galerii handlowej. Dosadne słowa w sylwestra
Karteczka na galerii handlowej. Dosadne słowa w sylwestra
"Człowiek na człowieku". Ogromne tłumy w Toruniu
"Człowiek na człowieku". Ogromne tłumy w Toruniu
Tragiczny wypadek w Wielkopolsce. Zginął 50-letni rowerzysta
Tragiczny wypadek w Wielkopolsce. Zginął 50-letni rowerzysta
Matka i syn zginęli w stawie. Sąsiedzi nie dowierzają
Matka i syn zginęli w stawie. Sąsiedzi nie dowierzają
Proste ciasto na pizzę. Przepis, z którego zawsze się udaje
Proste ciasto na pizzę. Przepis, z którego zawsze się udaje
5 mln wyświetleń. Auto sunęło na dachu. Szok w Turcji
5 mln wyświetleń. Auto sunęło na dachu. Szok w Turcji
Arsenal rozbił Aston Villę. Matty Cash pauzował
Arsenal rozbił Aston Villę. Matty Cash pauzował
Nagranie z Mławy. Pasażerowie brnęli w śniegu po kolana. PKP komentuje
Nagranie z Mławy. Pasażerowie brnęli w śniegu po kolana. PKP komentuje
25 cm śniegu w Zakopanem. Krupówki oblężone
25 cm śniegu w Zakopanem. Krupówki oblężone
Uszkodzony kabel. Finlandia sprawdza podejrzany statek
Uszkodzony kabel. Finlandia sprawdza podejrzany statek
Zginął ratownik medyczny. Zapadł wyrok sądu
Zginął ratownik medyczny. Zapadł wyrok sądu
Startuje United Cup. Hurkacz wraca do gry
Startuje United Cup. Hurkacz wraca do gry