Znalazł skarb w Wiśle. Myślał, że to zawias. "Przez przypadek"
Andrzej Korpikiewicz z Tarchomina przypadkowo natrafił na miecz z czasów średniowiecza. Odkrycie wywołało poruszenie wśród archeologów. - Ludzie szukają latami takich rzeczy, a mi się trafiło zupełnie przez przypadek - mówi PAP znalazca. Miecz trafił do Pracowni Konserwacji Metalu Państwowego Muzeum Archeologicznego, gdzie profesjonalnym zabezpieczeniem artefaktu zajmą się fachowcy.
Najważniejsze informacje
- Mieszkaniec Warszawy znalazł w Wiśle miecz z XIII wieku
- Znalezisko trafiło do stołecznego konserwatora zabytków
- Eksperci podkreślają unikatowość odkrycia
We wtorkowe popołudnie Andrzej Korpikiewicz, mieszkaniec Tarchomina, wybrał się nad Wisłę, by odpocząć i popatrzeć na rzekę. Podczas spaceru zauważył metalowy przedmiot na jednej z napływowych główek. Początkowo sądził, że to zwykły zawias, jednak po oczyszczeniu okazało się, że trzyma w rękach miecz z emblematem krzyża.
Wiedząc, że jest niski stan Wisły poszedłem nad Wisłę w miejsca ogólnodostępne. Patrzę - coś leży metalowego na takiej napływowej główce (sztuczna budowla w celu ochrony brzegu przed działaniem rzecznego nurtu - PAP) w wodzie. Ale tam się często takie metalowe elementy widzi, bo te główki są usypane z żelbetu. Myślałem w pierwszej chwili, że to jest zawias. Wyjąłem z wody i zacząłem wstępnie oczyszczać - wspominał znalazca, cytowany przez PAP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sensacyjne odkrycie na dnie Bałtyku. Znaleziska leżą blisko Helu
Odkrycie miecza w Wiśle zaskoczyło archeologów
Korpikiewicz, który jest wędkarzem i często bywa nad rzeką, nie spodziewał się takiego znaleziska. Po konsultacji z kolegą, który zajmuje się poszukiwaniami z wykrywaczem metali, postanowił zabezpieczyć miecz i zawinąć go w mokre koszulki. Następnego dnia przekazał znalezisko stołecznemu konserwatorowi zabytków.
Przeleżał noc w samochodzie, a dzisiaj rano, z żoną pojechaliśmy z nim do stołecznego konserwatora zabytków. Tam spotkało nas duże poruszenie i zaskoczenie, bo wychodzi na to, że to chyba duże znalezisko - zaznaczył.
Eksperci z Państwowego Muzeum Archeologicznego potwierdzili, że to autentyczny miecz średniowieczny. Michał Krasucki, stołeczny konserwator, podkreślił, że Wisła często odsłania historyczne artefakty, a jej dno skrywa jeszcze wiele tajemnic.
Super, że wiedział, co powinien zrobić. W środę przyniósł go do naszego biura. Potwierdziliśmy, że jest to miecz średniowieczny. Więcej będziemy wiedzieli po dalszych analizach – ocenił Krasucki.
Znalezisko trafiło do muzeum
Miecz został przekazany do Pracowni Konserwacji Metalu Państwowego Muzeum Archeologicznego, gdzie specjaliści zajmą się jego zabezpieczeniem. Korpikiewicz nie ukrywa, że liczy na możliwość zobaczenia swojego odkrycia w warszawskim muzeum.
Gratulacje płyną ze środowiska poszukiwaczy za postawę. Że sobie tego nie zatrzymałem, nie schowałem dal siebie, tylko przekazałem konserwatorowi – dodał znalazca.
Zgodnie z przepisami, wszystkie zabytki archeologiczne znalezione w ziemi lub wodzie są własnością Skarbu Państwa i muszą być przekazane odpowiednim służbom. Odkrycie Korpikiewicza pokazuje, jak wiele cennych przedmiotów może jeszcze kryć Wisła.