Zniknął milion złotych z konta parafii. Proboszcz zawieszony

139

Pieniądze zgromadzone na koncie parafii w Legnickim Polu miały pomóc w remoncie zabytków. Środki jednak niespodziewanie zniknęły. Proboszcz parafii poinformował o sprawie biskupa, a później miał zostać zawieszony do czasu wyjaśnienia sprawy. Kuria uważa, że to właśnie proboszcz mógł być zamieszany w kradzież środków.

Zniknął milion złotych z konta parafii. Proboszcz zawieszony
Zniknął milion złotych z konta parafii. Proboszcz zawieszony (Getty Images)

Parafia pw. Podwyższenia Krzyża Świętego i św. Jadwigi Śląskiej w Legnickim Polu (woj. dolnośląskie) dysponowała pieniędzmi, które miały pokryć remont zabytków w bazylice kolegiackiej. Chodziło o kwotę miliona złotych, jednak środki niespodziewanie zniknęły z konta.

Nie wiadomo gdzie są teraz pieniądze. Proboszcz poinformował o sprawie biskupa, a później został zawieszony. Kuria podejrzewa, że to właśnie duchowny działał na szkodę parafii i ukrywał przed wszystkimi gotówkę.

W związku z nieprawidłowościami, jakie zostały zgłoszone do Biskupa legnickiego, dotyczącymi konta parafialnego parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego i św. Jadwigi Śląskiej w Legnickim Polu, bp Andrzej Siemieniewski, zgodnie z prawem kanonicznym, zawiesił proboszcza parafii w pełnieniu obowiązków, do czasu wyjaśnienia sprawy. Równocześnie Biskup legnicki powołał administratora parafii, który będzie pełnił posługę duszpasterską w parafii - poinformowała kuria legnicka na swojej stronie.

Dwa śledztwa prokuratury

Jak podkreśla Polsat News, dwa osobne postępowania prowadzi teraz prokuratura. Jedno dotyczy pieniędzy, które należały do parafii; w przypadku drugiego śledczy zajmują się ewentualnym włamaniem na prywatne konto proboszcza.

Przestępstwo miało polegać na wyprowadzeniu z rachunków bankowych kwot pieniędzy, przy wykorzystaniu nieuprawnionego dostępu do komputera proboszcza i danych zawartych w tym sprzęcie - wyjaśniła Lidia Tkaczyszyn z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Prokuratura nie ujawnia szczegółów śledztwa, lecz wiadomo, że na razie nikt nie został zatrzymany ani nie usłyszał zarzutów.

Zobacz także: Sklepy bez obsługi. Przyjmą się w Polsce? "Mamy kilkadziesiąt tys. klientów"
Autor: JAR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić