Żona walczyła o przyjazd karetki, 38-latek z Krakowa zmarł
38-letni Łukasz z Krakowa zmarł po tym, jak pogotowie ratunkowe dwukrotnie do niego nie przyjechało. Gdy w końcu trafił do szpitala, nie udało się go uratować. Sprawą zajęła się prokuratura, a rodzina zmarłego poszła do sądu. Temat nagłaśnia redakcja "Interwencji" Polsatu.
Najważniejsze informacje
- Pogotowie dwukrotnie nie zabrało pacjenta do szpitala.
- Mężczyzna cierpiał na poważne dolegliwości zdrowotne.
- Sprawa została umorzona przez prokuraturę.
Dramatyczne chwile w Krakowie
Łukasz, 38-letni mieszkaniec Krakowa, zmarł po serii dramatycznych wydarzeń. Żona mężczyzny, który od kilku dni zmagał się z silnymi dusznościami, bólem brzucha oraz krwawieniem z przewodu pokarmowego, walczyła o wysłanie do niego karetki. Jej historię przedstawiła telewizja Polsat.
Pierwsze wezwanie karetki nastąpiło 8 stycznia. Już wtedy stan zdrowia Łukasza był bardzo ciężki, jednak - jak relacjonuje rodzina - ratownicy stwierdzili, że to efekt przemęczenia i nie zdecydowali się na hospitalizację. Kolejne wezwania również nie odniosły skutku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odkrycie w bloku w Ostrołęce. Właściciel mieszkania wpadł w kłopoty
Tłumaczyłam mu, że mąż od 4-5 dni nie przyjmuje żadnych pokarmów, wody, to powiedział, że człowiek jest tak skonstruowany, że może przeżyć bez jedzenia około 30 dni. Nie zgłaszałam objawów typu katar, kaszel i gorączka… On wył z bólu, a mnie poproszono, bym dała męża do telefonu, żeby on potwierdził jego stan - mówi w rozmowie z redaktorami "Interwencji" pani Magdalena.
Kobieta rozważała przewiezienie męża do szpitala na własną rękę, jednak jego stan był na tyle ciężki, że transport bez profesjonalnej pomocy okazał się niemożliwy. Dopiero trzecie wezwanie zakończyło się przyjazdem karetki. Życia pacjenta jednak nie udało się uratować. 38-latek zmarł w szpitalu.
Sprawą zajęła się prokuratura. Postępowanie jednak zostało umorzone - śledczy uznali, że decyzje podjęte przez ratowników były zgodne z obowiązującymi zasadami medycznymi. Rodzina zmarłego nie zgadza się z tym stanowiskiem. Jak informuje Polsat News, pełnomocniczka pani Magdaleny, adwokat Karolina Rataj-Majda, złożyła zażalenie, argumentując, że opinia biegłych była "nierzetelna".
Obecnie sprawa trafiła do sądu oraz pod lupę Rzecznika Praw Pacjenta. Jak donosi Polsat News, rzecznik zapowiedział sprawdzenie, czy wszystkie świadczenia zostały udzielone z należytą starannością.
Dziennikarze "Interwencji" próbowali uzyskać komentarz pogotowania, jego przedstawiciele omówili pojawienia się przed kamerą. Do sprawy ustosunkowali się drogą mailową.
Zgodnie z naszymi procedurami rozpoczęliśmy wnikliwą ocenę tego wyjazdu na podstawie dostępnych dla nas materiałów. Zależy nam na dokładnej ocenie faktów i zawsze traktujemy to z pełną powagą. Do czasu wyjaśnienia tej sprawy nie będziemy jej komentować, czytamy w oświadczeniu placówki cytowanym przez Polsat.
Źródło: PolsatNews