Kelnerka z USA dostała napiwek od Europejczyków. Nie wytrzymała

553

Kelnerka z Nowego Jorku ostro skrytykowała w sieci europejskich klientów. Chodzi o wysokość napiwków, które mają w zwyczaju zostawiać. Madison uważa, że standardowe w krajach europejskich 10 proc. to zdecydowanie za mało. Internauci nie mieli dla niej litości.

Kelnerka z USA dostała napiwek od Europejczyków. Nie wytrzymała
Kelnerka skrytykowała klientów z Europy (Twitter)

Amerykanka Madison Tayt kilka dni temu opublikowała na Twitterze kontrowersyjny post. Kelnerka pracująca w jednej z nowojorskich restauracji w ostrych słowach skrytykowała Europejczyków. Jej zdaniem są oni skąpi, bo zostawiają zbyt niskie napiwki.

Kelnerka ostro o klientach z Europy

Internautka poskarżyła się na grupę klientów z Europy, którzy zostawili "jedynie" 10 proc. napiwku z rachunku opiewającego na 700 dolarów. Madison uważa, że to co najmniej o połowę za mało.

Jak wskazuje "Daily Mail", Stanach Zjednoczonych zwyczajem jest dawanie kelnerom napiwków w wysokości od 15 do 25 proc., ale nie wszyscy europejscy turyści znają te zasady. Madison poważnie to rozwścieczyło.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Halo Polacy". Turyści kochają ten kraj. "Zapominają o jednej rzeczy"
Czasami, kur**, nienawidzę Europejczyków. Co gorsza, mieli przy stole jednego Amerykanina… - napisała.

Nastawienie kelnerki zostało zrugane przez większość komentujących użytkowników Twittera. Wpis został już usunięty, ale jak wiadomo - z internetu nic nie znika.

Burza w sieci

Na zrzutach ekranu z portalu społecznościowego możemy przeczytać wiele krytycznych komentarzy. Internauci wskazywali przede wszystkim, że w Europie panują inne zasady i zarzucili kobiecie ignorancję.

W Europie 10 procent to standard za doskonałą obsługę. Nauczyłem się tego dopiero w Amsterdamie. Dałem 25 procent napiwku i zapytano mnie, dlaczego to zrobiłem. Zamiast ich krytykować, może powinnaś wyjść i bardziej eksplorować świat - napisał jeden z komentujących.

Inna kobieta poinformowała, że w Argentynie daje się napiwek w wysokości 10 procent rachunku bez względu na to, czy usługa była dobra, czy nie.

Zostawiasz zero napiwków tylko wtedy, gdy obsługa była okropna i chcesz powiedzieć kelnerowi, że już nigdy w życiu nie postawisz stopy w tej restauracji - napisała na Twitterze.

A wy jak myślicie, czy Madison miała rację?

Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić