Mąż ukrył przed nią chorobę psychiczną. "Boję się, że skrzywdzi dziecko"

32

Mąż ją obrażał, krzyczał i był agresywny. Chwilę później znowu zachowywał się normalnie, był czuły i opiekuńczy. Początkowo Aleksandra to ignorowała, później okazało się, że partner zataił przed nią chorobę psychiczną.

Mąż ukrył przed nią chorobę psychiczną. "Boję się, że skrzywdzi dziecko"
Aleksandra zdecydowała się na unieważnienie małżeństwa/ (zdjęcie poglądowe)

Aleksandra i Maciek zakochali się w sobie od razu. Nie zdążyli jedna lepiej się poznać, zanim powiedzieli sobie sakramentalne "tak". Kobieta zaszła w ciążę i decyzja o ślubie została przyspieszona. Rodzina wyprawiła im huczne wesele.

Maż zataił przed nią chorobę

Tymczasem oni natychmiast mnie zaakceptowali i przyjęli do rodziny z otwartymi ramionami. Wtedy myślałam, że są po prostu dobrymi ludźmi. Dziś już wiem, że to raczej nie dobroć nimi kierowała. Pierwszy wyraźny sygnał, że z Maćkiem coś jest nie tak, dostałam właściwie od razu po ślubie - mówi kobieta dla serwisu polki.pl

Pierwsza nieprzyjemna sytuacja nastąpiła kiedy Aleksandra była w piątym miesiącu ciąży. Źle się czuła, puchły jej nogi, była ogólnie zmęczona. Kiedy zaczęła narzekać mężowi, ten zareagował bardzo agresywnie. Wpadł w szał, zaczął na nią wrzeszczeć i groził rozwodem.

Godzinę później było po wszystkim, Maciek się uspokoił, a kiedy zobaczył, że jego żona płacze był bardzo zdziwiony. Chciał jej pomóc i zaczął pocieszać. Zachowywał się, jakby nie pamiętał swojego ataku.

Z jego miny wynikało, że naprawdę nic nie pamięta. Przez następne dni Maciek zachowywał się wspaniale. Był opiekuńczy, współczujący, dobry. Już prawie zapomniałam o tamtym incydencie. Ale wtedy znowu wybuchnął. A potem kolejny raz - dodaje Aleksandra.

Mąż Aleksandry nigdy nie przyznał się do żadnego schorzenia. Swój problem lekceważył, dlatego kobieta postanowiła porozmawiać z teściową. Musiała nalegać i prosić o prawdę, ale w końcu ją usłyszała. "U mojego męża zdiagnozowano w dzieciństwie dysocjacyjne zaburzenie osobowości, czyli rozdwojenie jaźni spowodowane prawdopodobnie śmiercią jego brata bliźniaka" - mówi.

Cała rodzina Maćka, włącznie z nim powiedzieli, że bali się wyznać prawdę. Uważali chorobę psychiczną za wstyd.

Przepraszał, kajał się. I powtarzał to samo co jego matka. Że kocha mnie nad życie, że nie wyznał mi prawdy, bo bał się, że odejdę od niego - tłumaczył się ze swojej choroby Maciek.

Aleksandra przez kilka dni myślała nad całą sytuacją, aż w końcu podjęła decyzję. Chce unieważnić małżeństwo. Boi się, że jej dziecku może coś się stać podczas któregoś z ataków męża.

Kto mi da gwarancję, że mąż to wytrzyma i go nie skrzywdzi? Co prawda do tej pory nigdy nie podniósł na mnie ręki, ale kto wie… Poza tym, gdy zaszłam w ciążę, umówiliśmy się, że będzie mi pomagał w opiece nad małą. Tak, bym mogła od czasu do czasu gdzieś wyjść. Teraz wiem, że to będzie niemożliwe - kwituje kobieta.
Zobacz także: Picie "pod chmurką". Poznań walczy ze spożywaniem alkoholu miejscach publicznych
Autor: ABA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić