Redakcja WP Kobieta| 

Strajk Kobiet. Słowa Pana Yapy zaskoczyły internautów

22

Postać Pana Yapy jest doskonale znana wszystkim, którzy wychowywali się w latach dziewięćdziesiątych. Po odejściu z telewizji, Krzysztof Janczak próbował zaistnieć w Internecie. Jego projekt z Mariuszem Czajką zakończył się w atmosferze skandalu. Niedawno Pan Yapa zwrócił się do swoich fanów z ważnym przesłaniem.

Strajk Kobiet. Słowa Pana Yapy zaskoczyły internautów
Krzysztof Janczak. (AKPA)

Krzysztof Janczak był w latach osiemdziesiątych znanym i lubianym kabareciarzem, którego można było oglądać między innymi w klubie "Stodoła". Prawdziwą popularność przyniosło mu jednak wykreowane przez siebie sceniczne alter ego. Pan Yapa, czyli sympatyczny wujaszek, bawił miliony małych widzów przed telewizorami, między innymi w programie "5-10-15".

Druga twarz Pana Yapy

Dzieci pokochały Pana Yapę za jego autentyczność:

Dzieci zawsze mi wierzyły, bo ja się do nich nie umizgiwałem. Nie mówiłem "klaszczemy rączkami, klap, klap, klap!". Mówiłem do nich po prostu: "słuchajcie, ludzie" - opowiadał Krzysztof Janczak na łamach "Gazety Olsztyńskiej".

W 1998 r. aktor został uhonorowany Orderem Uśmiechu. Jednak już kilka lat później jego popularność zaczęła wygasać. Krzysztof Janczak skarżył się, że Pan Yapa go zaszufladkował. Gwiazdor zaczął pracować na własny rachunek, prowadził "Beczkę śmiechu" w RTL 7, a także występował na scenie.

W 2015 r. postanowił przypomnieć się szerszej publiczności i założył, wraz z Mariuszem Czajką, kanał na YouTubie. Panowie pokłócili się o pieniądze i szybko zniknęli z sieci.

Krzysztof Janczak nagrał także kontrowersyjny "Rap Pana Yapy"- naszpikowany wulgaryzmami kawałek, który miał mu pomóc w zerwaniu z wizerunkiem ulubieńca milusińskich. Zalała go jednak fala krytyki, a aktor przypłacił "powrót" silną depresją.

Ważne przesłanie. Aktualnie Krzysztof Janczak wycofał się z życia estradowego i zaszył na wsi. Teraz skupia się przede wszystkim na pisaniu książek i sztuk teatralnych.

Na szczęście aktor jest aktywny w mediach społecznościowych. Dzięki temu wiemy, jakie ma poglądy na otaczającą nas rzeczywistość. W filmiku opublikowanym w październiku, w czapeczce z błyskawicą, Pan Yapa zwraca się do widzów z ważnym przesłaniem:

Załoganci, widzę was na ulicach, jak strajkujecie. Jestem z was cholernie dumny.
Nie dajcie się. Walczcie dalej. To wasza przyszłość. Witka, witeczka, Załoganci.
Zobacz także: Czy polskie policjantki muszą mierzyć się z docinkami kolegów?
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić