Upiorne znalezisko w lumpeksie. Sprawdziła kieszeń używanej marynarki
Miłośnicy robienia zakupów w lumpeksach często nawet nie podejrzewają, na jaką niespodziankę mogą natrafić. Pewna klientka second-handu na długo zapamięta jedną z wizyt, a wszystko z powodu odkrycia, którego dokonała w kieszeni marynarki.
Od kilku lat trwa boom na sklepy z używaną odzieżą. Również w Polsce mamy wysyp lumpeksów - zarówno w dużych miastach, jak i mniejszych miejscowościach.
Stali bywalcy potrafią znaleźć w lumpeksach prawdziwe perełki. Czasami zdarzają się też zaskakujące odkrycia - pamiątki po dawnych właścicielach.
I właśnie takiego niezwykłego odkrycia dokonała pewna Amerykanka. Przeglądając wieszaki i półki swojego lokalnego lumpeksu, znalazła marynarkę. Chciała od razu sprawdzić, jak będzie ona na niej wyglądać. W przymierzalni odkryła, że w kieszeni znajduje się coś nieoczekiwanego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marcin Maciejczak robi zakupy w lumpeksie. "Nie wstydzę się tego"
Kobieta, nie zastanawiając się długo, wyciągnęła małą kartkę. Okazało się, że poprzednia właścicielka zapisała na niej wiadomość dotyczącą... własnego pogrzebu. "Pochowajcie mnie w tej czerwonej marynarce - brzmiała wiadomość pozostawiona na kartce. Prośba najwyraźniej nie została spełniona, bo marynarka trafiła do lumpeksu.
Dlaczego prośby nie spełniono - trudno powiedzieć, być może po prostu nikt nie znalazł notatki pozostawionej w kieszeni marynarki. Nikt, dopóki nie natknęła się na nią amerykańska miłośniczka lumpeksów.
Amerykanka opublikowała zdjęcie marynarki i notatki na Facebooku. Post wzbudził wiele emocji i komentarzy wśród internautów. Wielu z nich wyraziło żal, że nie spełniono życzenia kobiety. Jednocześnie wyrazili nadzieję, że kobieta została pochowana w czymś równie wyjątkowym.