Słynny polski rajdowiec potrącił 10-latkę. "Sama się przewróciła"

105

Do wypadku z udziałem legendy polskiego sportu doszło w ubiegłym tygodniu. Z relacji świadków zdarzenia, z którymi rozmawiał "Super Express", wynikać ma, że mężczyzna nie zatrzymał się i nie udzielił pomocy poszkodowanej. - Ta dziewczynka sama się przewróciła- twierdzi 92-letni Sobiesław Zasada.

Słynny polski rajdowiec potrącił 10-latkę. "Sama się przewróciła"
Do wypadku miało dojść na krakowskim Salwatorze (AKPA)

Wypadek w Krakowie. Sobiesław Zasada za kółkiem

Do groźnej sytuacji doszło na przejściu dla pieszych na ul. Kościuszki na krakowskim Salwatorze. Sobiesław Zasada jechał swoim audi. Według świadków, miał prawą stroną wyprzedzać autobus przy samym przejściu dla pieszych.

Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja drogowa, z uwagi na to, że dziewczynka nie odniosła poważniejszych obrażeń. Sprawa została zakończona a kierowca ukarany mandatem karnym w wysokości 2,5 tysiąca złotych, który przyjął – potwierdził informacje "Super Expressu" podkomisarz Piotr Szpiech, rzecznik prasowy KMP w Krakowie.

Sobiesławowi Zasadzie wlepiono także 15 punktów karnych.

"Sprawca chciał uciec"

Według świadków zdarzenia, do których dotarł "Super Express", mężczyzna nie zatrzymał się i nie udzielił pomocy poszkodowanej dziewczynce.

To dziecko stało przed przejściem dla pieszych i czekało. Nadjechał autobus, zatrzymał się i przepuścił dziewczynkę. Gdy była już na pasach, samochód marki audi, który wyprzedzał autobus z prawej strony, wjechał w nią. Kierowca nie wysiadł, w tym czasie dziewczynka wstała i będąc w szoku uciekła – powiedział "Super Expressowi" świadek wypadku.

Właśnie świadkowie mieli wezwać na miejsce policję. Do całej sprawy odniósł się sam Sobiesław Zasada.

Ta dziewczynka sama się przewróciła, a ja tylko gwałtownie zahamowałem. To nie było na pasach. Jechałem od strony targu, tam był niesamowity korek, posuwałem się bardzo wolno wzdłuż autobusu. Ona sama się przewróciła, ja jej nie potrąciłem – przekazał dziennikowi rajdowiec, który jednak przyjął mandat.

Sobiesław Zasada ma 92 lata. To piękny wiek, ale naukowcy wskazują, że im starsi jesteśmy, tym gorzej działają nasze zmysły, jak choćby wzrok i słuch. Stajemy się też mniej sprawni fizycznie i mamy gorszy refleks, a to może się odbić na tym, jak dobrymi kierowcami jesteśmy na drodze. W Polsce nie ma regulacji, które stanowiłyby o odebraniu prawa jazdy po osiągnięciu konkretnego wieku. Oczywiście, może się zdarzyć, że osoba po 80-tce będzie miała sprawność psychoruchową 35-latka. Nie można więc generalizować, ale można sprawdzać. W tym kierunku poszła chociażby Francja, która kierowcom po 70. roku życia wydaje uprawnienia do kierowania pojazdów jedynie na 2 lata. Po upływie tego czasu należy przejść badania medyczne, by uzyskać zezwolenie na kolejne 2 lata.

Trwa ładowanie wpisu:instagram

Sobiesław Zasada wciąż jest aktywny, nie tylko jako kierowca w mieście, ale także jako kierowca rajdowy. W zeszłym roku wziął udział w rajdowych mistrzostwach świata, ustanawiając tym samym rekord jako najstarszy z zawodników WRC.

"Szkolne ulice" mogą być jednym z rozwiązań

Ten wypadek może przyczynić się do powrotu tematu tzw. szkolnych ulic. To ulice, które są zamykane dla ruchu w momencie, gdy poruszają się po nich dzieci w drodze na lekcje w pobliskiej szkole. Jednak tego rodzaju rozwiązanie udaje się wprowadzić jedynie na mniejszych drogach, najczęściej pobocznych, a nawet ślepych. Praktycznie nie da się go wprowadzić na drogach wielopasmowych z dopuszczonym ruchem komunikacji miejskiej. Właśnie na takiej ulicy miał miejsce wypadek na Salwatorze. Do tego "szkolne ulice" najczęściej obowiązują jedynie w porannych godzinach.

Tzw. szkolne ulice były już pilotażowo wprowadzane m.in. w Warszawie i Krakowie.

Zobacz także: Piracki rajd kierowcy na Dolnym Śląsku. "Skrajna nieodpowiedzialność"
Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić