Była żona Adamczyka z TVP znów przemówiła. Jest odpowiedź adwokata

7

Michał Adamczyk stał się jednym z głównych propagandystów "dobrej zmiany" w trakcie 8-letnich rządów Prawa i Sprawiedliwości. Ostatnio prezenter TVP zniknął z anteny i nie prowadzi "Wiadomości". Tymczasem nierozwiązane pozostają jego sprawy osobiste. - Żałuje pieniędzy na córkę, o alimenty musimy walczyć w sądzie - twierdzi była żona gwiazdora TVP. Adwokat Adamczyka wydał oświadczenie.

Była żona Adamczyka z TVP znów przemówiła. Jest odpowiedź adwokata
"Żałuje pieniędzy na córkę". Ostro o gwieździe TVP (AKPA, Mieszko Piętka)

Michał Adamczyk jest związany z TVP od 2001 roku, ale zawrotną karierę zaczął robić tak naprawdę pod koniec 2015 roku. Po objęciu rządów przez Prawo i Sprawiedliwość stał się wiodącą postacią "Wiadomości". W kwietniu 2023 roku został szefem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Podlega mu cały pion informacyjny w TVP.

"Żałuje pieniędzy na córkę". Ostro o gwieździe TVP

We wrześniu Onet opisał, że prezenter w 2001 roku miał w sądzie w Toruniu sprawę za pobicie znajomej kobiety.

Gwiazdor TVP po tych doniesieniach zniknął z wizji. Ostatnio powrócił do pracy. Wprawdzie nadal nie prowadzi "Wiadomości", ale realizuje swoje obowiązki dyrektorskie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowy rząd ma już pomysł na TVP. "Bardzo szybko"

Z ustaleń "Faktu" wynika, że Michał Adamczyk od wielu miesięcy nie potrafi się porozumieć z byłą żoną o alimenty dla ich 16-letniej córki. Sprawa znajduje się w sądzie. Pierwsza rozprawa ws. podwyższenia alimentów miała się odbyć we wrześniu, ale do niej nie doszło.

Mój były mąż przedstawił zwolnienie lekarskie i się na niej nie pojawił. W poniedziałek jeszcze był na wizji, a dwa dni później przedstawił L4 - powiedziała "Faktowi" Agnieszka Pierchurska.

Następny termin rozprawy to luty 2024 roku. Była żona gwiazdora TVP nie spodziewa się, aby wtedy doszło do przełomu. - Poinformował córkę, żeby się liczyła z tym, że ten proces będzie się ciągnął i ciągnął aż ona wejdzie w dorosłość. Nasza córka skończy w maju 17 lat, czyli mamy rok z kawałkiem do jej pełnoletności. Jego strategia prawdopodobnie będzie taka, że nie będzie stawiał się na te rozprawy - dodała Pierchurska.

Adamczyk i Pierchurska znają się od listopada 2001 roku. Pobrali się w 2006 roku, ale już dwanaście miesięcy później doszło do ich rozstania. Byli małżonkowie utrzymywali dobre kontakty, ale do czasu sprawy o alimenty.

Sąd bazował na jego PIT-ach, w których wówczas wykazał 50 tys. zł zarobków miesięcznie z Telewizji Polskiej, a mimo to alimenty podwyższył o 300 zł - twierdzi była żona Adamczyka.

Prezenter miał ostatnio zaproponować byłej małżonce dwie ugody. Pierwsza stanowiła, że zacznie płacić na córkę 4 tys. zł, ale zaznaczył w niej, że są to "koszty mocno zawyżone". Adamczyk wypłatę tego świadczenia uwarunkował tym, że zachowa pracę w TVP. W drugiej ugodzie pojawił się dodatkowo zapis o zakazie wypowiadania się na jego temat pod groźbą kary w wysokości 30 tys. zł.

Adwokat Mariusz Stelmaszczyk, który reprezentuje Michała Adamczyka, wydał specjalne oświadczenie ws. ostatnich informacji udostępnionych przez "Fakt". Poniżej prezentujemy je w całości.

Agnieszka Piechurska żąda alimentów w wysokości 6 tys. zł. Obecnie, oprócz alimentów, każdego miesiąca wspieram córkę przekazując jej pieniądze na korepetycje, kosmetyki, ubrania czy elektronikę. Ponadto, mimo że zasądzona kwota wynosi obecnie 2400 zł, zaproponowałem A. Piechurskiej zawarcie ugody z kwotą znacznie wyższą od decyzji Sądu, by zakończyć tę sprawę i uchronić córkę przed kolejnymi wypowiedziami medialnymi jej mamy. Do ugody nie doszło, bo A. Piechurska zaczęła żądać kolejnych pieniędzy, tym razem dla siebie, grożąc jednocześnie, że nagłośni sprawę alimentów. Najpierw pojawiło się żądanie przekazania mieszkania, a potem żądanie zapłaty na jej rzecz dużej sumy pieniędzy. Gdy zapytałem w jakim celu, jej pełnomocnik zerwał rozmowy. Moje relacje z córką były bardzo dobre. Jednak po złożeniu pozwu A. Piechurska zaczęła w nie ingerować, nastawiać córkę przeciwko mnie, nie zezwalała na wspólne wyjazdy z córką. Staram się córki nie włączać w tę sprawę. Wspomniałem jedynie, że nie porozumiałem się z mamą co do alimentów i być może w przyszłości sami je ustalimy między sobą, bo za półtora roku będzie już pełnoletnia.
Autor: ŁKU
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić