Koszmar Kurdej-Szatan. Wystarczyło jedno zdarzenie

141

Barbara Kurdej-Szatan i Rafał Szatan wybrali się do Irlandii. Właśnie w tym kraju postanowili świętować finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Niestety, nie wszystko potoczyło się tak, jak sobie zaplanowali.

Koszmar Kurdej-Szatan. Wystarczyło jedno zdarzenie
Barbara Kurdej-Szatan (AKPA)

Barbara Kurdej-Szatan i Rafał Szatan postanowili ruszyć w podróż. Uznali, że w tym roku będą świętować finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Irlandii.

Irlandio, witaj! Pozdrawiamy z zielonej wyspy, na którą przylecieliśmy wspierać Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy razem z tutejszą Polonią. Będą spotkania, śpiewy i licytacje. Będziemy na łączach z WOŚP. Dziękujemy polskiej społeczności za zaproszenie - przekazała Barbara Kurdej-Szatan w sieci.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...

Zobacz także: Sprawa Kurdej-Szatan umorzona. Wiceminister wściekły na sąd

Do pewnego momentu wszystko szło zgodnie z planem. Niestety, jedna informacja storpedowała cały wyjazd. Okazało się, że na miejsce nie dotarły bagaże.

Na razie nie wiadomo, gdzie zapodziały się walizki. Utrata bagażu jest jednak z pewnością niemałym problemem dla Barbary. Zapewne miała przygotowane specjalne kreacje, ale i inne rzeczy, z których chciała skorzystać przy okazji wizyty w Irlandii.

Na jej InstaStories pojawiło się krótkie nagranie, na którym Rafał Szatan zaczepił swoją małżonkę. - Jesteś szczęśliwa? - zapytał.

No błagam - odparła wyraźnie poruszona Barbara.

Perturbacje Barbary Kurdej-Szatan

Niedawno do mediów wyciekły informacje, że celebrytce odmówiono udziału w organizacji koncertu. Wszystko ze względu na jej przeszłość. - Organizator był przekonany, że ten koncert nie jest polityczny i nie pozwoli na to, żeby ktoś ze mnie zrezygnował (...). Tyle że część pieniędzy szła z kancelarii premiera. Organizatorowi powiedziano, że chyba go pogięło, delikatnie mówiąc - podkreślała Basia na Instagramie.

W rozmowie z jastrzabpost.pl wyjaśniała natomiast, że wcale nie straciła pracy, jak podawały niektóre media. - Mieli wspomnieć o mojej fundacji i akcji pomocy psychologicznej. To nie była praca, ani też żaden pracodawca - podsumowała.

Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić