Kotońska o wnukach i tym, jak do niej mówią. "Nie jestem babcią, która lepi pierogi"

196

Agnieszka Kotońska z "Googlebox. Przed telewizorem" to jedna z najsłynniejszych uczestniczek programu. Sławę zyskuje nie tylko na ekranie programu TTV, ale również w sieci. Na Instagramie pokazuje życie rodzinne. Jaką Kotońska jest babcią?

Kotońska o wnukach i tym, jak do niej mówią. "Nie jestem babcią, która lepi pierogi"
Agnieszka Kotońska z "Gogglebox. Przed telewizorem" o wnukach i tym, jaką jest babcią (Instagram, Agnieszka Kotońska)

Agnieszka Kotońska wraz z rodziną wzięła udział w show "Gogglebox. Przed telewizorem". Od kilku lat zasiada na kanapie z mężem i synem w swoim mieszkaniu, oceniając inne programy telewizyjne. Jej parterem jest Artur Kotoński, a ich syn to 30-letni Dajan.

Uczestniczka show TTV zasłynęła dzięki słynnemu programowi. Fani zaczęli poszukiwać jej profili w mediach społecznościowych. Dziś na Instagramie Agnieszkę Kotońską obserwuje ponad 330 tys. osób. To właśnie tam pokazuje im swoją prywatność, realizuje współprace komercyjne z wieloma markami i dzieli się swoimi przemyśleniami na wiele tematów.

Agnieszka Kotońska jest 45-letnią babcią. Jak mówi do niej wnuk?

Rodzina jest najważniejsza dla Kotońskiej, o czym bardzo często mówi i pisze. Tym razem mama Dajana udzieliła wywiadu serwisowi "Co za tydzień". Opowiedziała tam nie tylko o tym, jak kocha swoich najbliższych. Zdradziła też, jak mówi do niej wnuk i jaką jest babcią.

Niedawno uczestniczka "Gogglebox. Przed telewizorem" przeszła wielką metamorfozę. Zgubiła zbędne kilogramy, podkreśliła swój styl i zdecydowanie nie czuje się na 45 lat i to, że jest babcią Tymona.

To jest moja iskiereczka. To jest mój cukiereczek. To jest wszystko, co mam. Chociaż my z Arturem mamy tylko jedno dziecko, więc syn również był oczkiem w naszych głowach, ale Tymek jest po prostu objawieniem. To jest spełnienie moich marzeń - powiedziała.

Jak wnuk mówi do Agnieszki Kotońskiej? Choć jest dość młodą babcią, co otwarcie podkreśla. Jak mówi, nie lepi pierogów ani nie robi naleśników w chuście na głowie. W inny sposób rozpieszcza swojego wnuka, który mimo wszystko zwraca się do niej tradycyjnie. "Uwielbiam, jak mówi do mnie babcia. Uwielbiam!" - mówi Kotońska.

Nie jestem babcią, która zakłada chustę na głowie i lepi pierogi czy piecze naleśniki. Idę z moim wnukiem do restauracji. Rozpieszczam go tylko tak, jak mogę, czyli miłością. Czytam mu bajeczki na dobranoc, zabieram go na spacery. Uczę go jeździć na rowerze, hulajnodze. Uczyłam go teraz pływać. W ten sposób go rozpieszczam - podsumowała Agnieszka Kotońska.
Trwa ładowanie wpisu:instagram
Zobacz także: Agnieszka Kotońska: "Być może zaczęłam podobać się panom, czasem zostawiają serduszko"
Autor: WIP
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić