aktualizacja 

"Minuta ciszy" w TVN24. Stacja w ogniu krytyki

176

Czarna plansza z liczbą covidowych zgonów i pytanie: kto za to odpowiada? Taki widok pojawił się ostatnio na antenie TVN24. Nie wszystkim się to spodobało.

"Minuta ciszy" w TVN24. Stacja w ogniu krytyki
TVN24 mocno akcentuje kwestię pandemii na swojej antenie. Nie wszystkim się to podoba (TVN24)

Czwarta fala pandemii nie odpuszcza, a codzienne raporty zachorowań i - co gorsza - zgonów z powodu COVID-19 budzą przerażenie. Na alarm biją zwłaszcza lekarze, wytykając rządzącym klęskę programu szczepień i kapitulację przed antyszczepionkowym elektoratem.

Nie da się ukryć, że w sukurs politykom władzy, którzy najchętniej przemilczeliby problem pandemii, idzie TVP. Od kilku dni nawet główne wydanie "Wiadomości" podporządkowane jest "Sylwestrowi Marzeń" w Zakopanem, masowej imprezie, która odbędzie się w szczycie zachorowań.

Zobacz także: "Kuriozalny przekaz TVP". Były minister oburzony

Zdecydowanie inną linię redakcyjną prezentuje stacja TVN24, która mocno akcentuje na swojej antenie temat pandemii, a zwłaszcza jej ofiar. Kiedy jednak ostatnio TVN24 przerwał serwis informacyjny i przez 10 sekund pokazywał wyłącznie czarno-białą planszę z liczbą zgonów zmarłych z powodu COVID-19, a na pasku pytał o to, kto za nie odpowiada, nie wszystkim się to spodobało.

Internauci na Twitterze zarzucili stacji wykorzystywanie pandemii do tego, by wpływać na polityczne nastroje odbiorców.

"Jesteście sadystami", "Od 2 lat mamy rekordy zgonów i żadnej zmiany strategii", "Polityka kosztem dramatów ludzi, draństwo" - komentowali z oburzeniem.

Dodajmy, że w materiale poprzedzającym tę "minutę ciszy" poruszano m.in. kwestię szczepień dzieci, wskazując na niskie zainteresowanie programem. Następnie pokazano wypowiedzi lekarzy ostrzegających przed bagatelizowaniem COVID-19 u najmłodszych.

- Z ponad 2,6 mln dzieci od 5 do 11 roku życia zaszczepionych przeciw COVID-19 jest tylko 170 tys. dzieci - mówił prezenter.

Jak podkreślił dr hab. Ernest Kuchar, kierownik kliniki pediatrii z oddziałem obserwacyjnym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, dzieci są dziś najliczniejszą grupą narażoną na zakażenie. Prof. Joanna Zajkowska podkreślała z kolei, że najmłodsi obywatele są skazani na własną odporność wzmacnianą jedynie szczepionką.

- Nie mamy leków dla dzieci i nie wiem, czy będą w najbliższym czasie - zauważyła Zajkowska.
Autor: KME
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić