Nie wygrał "1 z 10", ale i tak stał się legendą. Wystarczyło mu kilka sekund
Teleturniej "Jeden z Dziesięciu" nie schodzi z anteny od ponad 27 lat. Magia tego programu tkwi w jego prostocie – tu liczy się wszechstronna wiedza i błyskawiczne reakcje uczestników. I choć trudno nazwać program Tadeusza Sznuka "przebojowym", to czasami zdarzają się tam zaskakujące sytuacje, o których robi się głośno w mediach społecznościowych.
Do takiej właśnie sytuacji doszło na samym początku 11. odcinka 126. serii programu. Wziął w nim udział Piotr ze Starachowic, który z miejsca stał się ulubieńcem widzów. Młody uczestnik odpadł dopiero w finale, ale jego błyskawiczna popularność nie miała nic wspólnego ze zdobytymi punktami.
Piotr rozłożył wszystkich na łopatki w momencie, gdy każdy z uczestników musiał przedstawić się widzom i powiedzieć coś o sobie. Skąd pochodzi, czym się zajmuje, jakie są jego zainteresowania. Niektórzy zawodnicy potrafią zaskoczyć swoją prezentacją - żeby tylko wspomnieć o Januszu Będkowskim z Turku, który kilka lat temu powiedział na wizji, że jego zainteresowania to "kino, podróże i żona kolegi Darka, Monika".
Piotr z ostatniego odcinka (premiera 20.10) "Jeden z dziesięciu" nie mówił o żonie kolegi, ale też zdobył się na rozbrajającą szczerość.
Piotr ze Starachowic, strażak. Mam aksolotla, patyczaki, dwa ślimaki, dwa psy, dwa koty i dwa zakola. Lubię jeść pizzę z ananasem i mieszkać z mamą na wsi – powiedział z pełną powagą zawodnik numer 2.
Fragment programu z jego wypowiedzią z miejsca stał się hitem internetu. Filmik jest powielany na YouTube (ale często znika przez naruszenie praw autorskich TVP), Twitterze, a nawet na TikToku.