Przykry widok na grobie "Boczka". Zapomnieli o rocznicy śmierci?
Ta nagła śmierć poruszyła tysiące Polaków. Dariusz Gnatowski, który wcielał się w niezapomnianego "Boczka" w "Świecie według Kiepskich", zmarł 20 października 2020 roku. W trzecią rocznicę zgonu nieodżałowanego artysty redakcja o2.pl odwiedziła jego grób. Widok, jaki tam zastała łamie serca. Czyżby bliscy i fani zapomnieli o aktorze?
To była kultowa i niezapomniana postać. Do dzisiaj wielu wspomina ją z uśmiechem na twarzy. Dariusz Gnatowski przez lata wcielał się w komediowym serialu pt. "Świat według Kiepskich" w lokatora kamienicy we Wrocławiu - rzeźnika Arnolda Boczka. Robił to perfekcyjnie.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Niestety aktor zmarł nagle 20 października 2020 roku. Miał zaledwie 59 lat. Pozostawił zrozpaczoną żonę Annę i córkę Julię, a także przyjaciół z teatru oraz całą rzeszę wiernych fanów.
Dariusz Gnatowski zmarł w szpitalu. Chorował na koronawirusa
Dariusz Gnatowski trafił do szpitala w Krakowie. Jego stan był bardzo ciężki. Artysta cierpiał na zapalenie płuc. Pojawiły się u niego duże trudności z oddychaniem. Choć lekarze dokładali wszelkich starań, aby ocalić życie 59-latka, to niestety nie udało się. Niedługo potem wyszło na jaw, że chorował też na COVID-19.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aktor przez lata mierzył się otyłością i cukrzycą typu 2. Mówił o tym otwarcie, niczego nie ukrywał. W końcu stał się współautorem książki promującej zdrowy styl życia pt. "Dieta bez wyrzeczeń". Założył również fundację Wstańmy Razem Aktywna Rehabilitacja dla diabetyków.
Przykry widok na grobie "Boczka". Zapomnieli o rocznicy śmierci?
Dariusz Gnatowski spoczywa w rodzinnym grobowcu na Cmentarzu Podgórskim w Krakowie (woj. małopolskie).
W trzecią rocznicę śmierci, a zarazem na kilkanaście dni przed świętem Wszystkich Świętych, redakcja o2.pl odwiedziła grób tego aktora. Widok, jaki tam zastała, wyciska łzy z oczu. Czyżby wszyscy zapomnieli o Gnatowskim?
Na nagrobku stało zaledwie kilka zniczy, ale niestety żaden z nich nie płonął. Na jednym z nich dodatkowo widniał przejmujący i jakże wymowny w tej sytuacji napis - "Jesteś w naszej pamięci". Pośrodku ktoś umieścił białą chryzantemę w doniczce. U podnóża grobu dało się zauważyć rosnącą w ziemi czerwoną różę. Poniżej zamieszczamy zdjęcia.