Były reprezentant nie ma złudzeń. "Nadchodzi zmierzch piłkarzy"
Nieudane eliminacje do przyszłorocznych mistrzostw Europy są przedmiotem wielkiej debaty polskiego środowiska piłkarskiego. Dosadną opinię na ten temat wygłosił w rozmowie z TVP Sport 45-krotny reprezentant Polski, Piotr Czachowski.
Reprezentacja Polski wciąż nie może być pewna awansu do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Po słabych eliminacjach, Biało-Czerwoni będą musieli wystartować w barażach. Ich rywalem w półfinałach będzie Estonia, a w ewentualnym finale podopieczni Michała Probierz zmierzą się ze zwycięzcą meczu Finlandia-Walia.
Swoimi wrażeniami z nieudanych eliminacji podzielił się Piotr Czachowski. Były obrońca m.in. Legii Warszawa i Zagłębia Lubin rozegrał 45 spotkań w reprezentacji. W rozmowie z TVP Sport nie zostawił suchej nitki na kadrze prowadzonej najpierw przez Fernando Santosa, a potem Michała Probierza. Czachowski zasugerował również, że słabe wyniki kadry są dowodem na to, że mija już czas pewnej generacji polskich piłkarzy.
Tak żenujących eliminacji w wykonaniu reprezentacji Polski dawno nie było. Świadczą one również o tym, że nadchodzi zmierzch piłkarzy urodzonych w końcówce lat osiemdziesiątych. Od 2016 roku minęło dużo czasu, ale niestety nie zrobiono zbyt wiele, żeby wprowadzać nowych zawodników od Euro 2016.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Włochy z Pucharem Davisa! Wielka radość [ZOBACZ SKRÓT FINAŁU]
Czachowski odniósł się również do szans Polaków w nadchodzących barażach. Były reprezentant jest pewny, że Biało-Czerwoni uporają się z Estonią, chociaż przestrzega przed lekceważeniem tego rywala. W nieco ciemniejszych barwach zapatruje się na starcie z Finlandią lub Walią.
Rywalizacja z Walią lub Finlandią w obecnych realiach będzie dużym wyzwaniem. W wyjściowym składzie muszą znaleźć się zawodnicy, którzy są podstawowymi graczami w swoich klubach. Każdy zawodnik, który przyjedzie na marcowe zgrupowanie musi być w formie, żeby podnosić poprzeczkę, jeśli chodzi o konkurencję w zespole - zaznaczył w rozmowie z TVP.
Polacy zagrają z Estonią 21 marca na Stadionie Narodowym. Po ewentualnym zwycięstwie Biało-Czerwonych czeka wyjazdowy mecz z Finlandią lub Walią. Finał baraży odbędzie się 26 marca.
Czytaj też: Artur Szpilka świętuje urodziny psa. "Kocham go"