Pogrzeb Diogo Joty i Andre Silvy. Poruszające słowa kapłana
Diogo Jota, piłkarz Liverpoolu, zginął w wypadku samochodowym w Hiszpanii wraz ze swoim bratem Andre Silvą. Uroczystości pogrzebowe, które odbyły się w sobotę 5 lipca, zgromadziły wielu znanych sportowców i bliskich.
Najważniejsze informacje
- Diogo Jota i jego brat Andre Silva zginęli w wypadku samochodowym.
- Wypadek miał miejsce w Hiszpanii, po wybuchu opony w ich Lamborghini.
- W pogrzebie uczestniczyli znani piłkarze i rodzina.
Diogo Jota, znany piłkarz Liverpoolu, zginął w tragicznym wypadku samochodowym w Hiszpanii. Wraz z nim podróżował jego brat, Andre Silva. Do zdarzenia doszło, gdy ich samochód wypadł z drogi i stanął w płomieniach po wybuchu opony. Obaj piłkarze zginęli na miejscu.
Jak informuje serwis "Independent", rodzina, przyjaciele oraz koledzy z drużyny zebrali się na pogrzebie w Kaplicy Zmartwychwstania w Gondomar (miejscowość w dystrykcie Porto). Zaledwie 11 dni wcześniej Jota poślubił tam swoją żonę, Rute Cardoso. Wśród obecnych byli m.in. kapitan Liverpoolu Virgil van Dijk oraz Andy Robertson, którzy przynieśli wieńce w kształcie koszulek z numerem 20, który nosił Jota.
Na uroczystości pojawili się także znani piłkarze, tacy jak Bruno Fernandes z Manchesteru United, Joao Felix z Chelsea oraz Ruben Dias i Bernardo Silva z Manchesteru City. Wszyscy zgromadzeni oddali hołd zmarłym braciom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłit - Krzysztof Mulawa
Aaron Barton, ekspert piłkarski, podkreślił, jak bliska była więź między braćmi. - Diogo zawsze mówił, że jego ulubionym piłkarzem jest Andre Silva - wspomina Barton. Bracia często podróżowali razem i wspierali się nawzajem na boisku.
Poruszające słowa kapłana
Mszy przewodniczył biskup Porto, Manuel Linda, który zwrócił się do dzieci zmarłego. -Drogie dzieci, wiem, że cierpicie ogromnie, może nawet nie do końca to rozumiecie. Wasza mama i dziadkowie cierpią jednak jeszcze bardziej. Utrata jednego dziecka to niewyobrażalny ból, ale dwóch... Brakuje słów. Ale są uczucia. Jesteśmy tu, by powiedzieć, że też cierpimy razem z wam - mówił biskup, cytowany przez portal "Sportowe Fakty"
Równie poruszający, co słowa duchownego był widok Rute Cardoso, żony Joty, która szła przy trumnie swojego ukochanego, trzymając na niej rękę i płacząc.