Używała pudru Johnson & Johnson. Umierająca na raka dostanie 29 mln dol. odszkodowania

Kalifornijski sąd w Oakland przyznał umierającej kobiecie ponad 29 mln dolarów odszkodowania. Teresa Leavitt obwinia produkt firmy Johnson & Johnson o spowodowanie u niej międzybłoniaka.

Obraz
Źródło zdjęć: © iStock.com

Ława przysięgłych obradowała dwa dni, zanim wydała wyrok. W końcu stwierdzono, że produkty, które stosowała kobieta były wadliwe oraz że firma nie ostrzegła konsumentów o zagrożeniach dla zdrowia. Tym samym przyznano Teresie Leavitt i jej mężowi 29,4 mln odszkodowania. Koncern zamierza odwołać się od wyroku sądu.

W latach 60. i 70. XX w. kobieta stosowała puder dla niemowląt oraz płyn do kąpieli firmy Johnson & Johnson. Podstawowym składnikiem tych produktów jest talk. Firmę oskarżono o to, że minerał jest mieszany z rakotwórczym azbestem.

Szanujemy proces prawny i powtarzamy, że werdykt sądu nie jest medycznym, naukowym ani regulującym wnioskiem na temat produktu - napisał w oświadczeniu koncern Johnson & Johnson.

To nie pierwszy tego typu werdykt sądu. W zeszłym roku nakazano firmie zapłacić prawie 5 mld dolarów odszkodowania 22 kobietom, u których zdiagnozowano rak [jajnika. Jak podaje "The Guardian", amerykański koncern farmaceutyczny aktualnie prowadzi ponad 13 tys. innych spraw sądowych. Spośród 11 procesów, które odbyły się do tej pory, firma Johnson & Johnson przegrała 3. Inne 3 wygrała, a pozostałe 5 zostało zawieszonych.

W grudniu ubiegłego roku, agencja Reuters doniosła, że koncern Johnson & Johnson od dekad wiedział o obecności azbestu w talku. Dziennikarze dotarli do dokumentów i zeznań sądowych z lat 1971-2000, z których wynikało, że zarówno dyrektorzy firmy, jak i wielu jej pracowników, a także prawników i lekarzy zdawało sobie sprawę, że w niektórych partiach pudru dla niemowląt wykrywano śladowe ilości azbestu. Mimo to, Johnson & Johnson wciąż utrzymuje, że w proszku nigdy nie wykryto tej substancji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Rakotwórcze paragony. Nie bierz do ręki, jeśli nie musisz

Wybrane dla Ciebie
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Pijany 64-latek niemal spowodował karambol. "Ogromne zagrożenie"
Pijany 64-latek niemal spowodował karambol. "Ogromne zagrożenie"
Ktoś przywiązał psa do drzewa. Zareagowali policjanci
Ktoś przywiązał psa do drzewa. Zareagowali policjanci
Ograniczenie do 50 km/h. Policja pokazała rejestrator. Tyle pędziło audi
Ograniczenie do 50 km/h. Policja pokazała rejestrator. Tyle pędziło audi