Adrian Hulbój| 
aktualizacja 

Brutalnie rozliczyli się ze Stanowskim! "Uznał, że jest większy od nas"

67

W niedzielę odbywał się live "Kanału Sportowego", w którym wzięli udział trzej współzałożyciele projektu - Tomasz Smokowski, Mateusz Borek i Michał Pol. Początek programu zdominował temat, którym w ostatnich tygodniach żyją internauci, czyli odejście Krzysztofa Stanowskiego z Kanału Sportowego. Jego niedawni wspólnicy nie gryźli się w język i w ostrych słowach wypowiedzieli się o postawie "Stana".

Brutalnie rozliczyli się ze Stanowskim! "Uznał, że jest większy od nas"
Na zdjęciu: Mateusz Borek i Krzysztof Stanowski (YouTube, Instagram, Kanał Sportowy, Krzysztof Stanowski)

Chyba nikt nie spodziewał się, że live "Kanału Sportowego" wywoła aż tyle emocji. Trójka współzałożycieli projektu postanowiło raz na zawsze rozwiązać temat odejścia Krzysztofa Stanowskiego. I trzeba uczciwie powiedzieć, że w programie padły wyjątkowo mocne słowa.

Już pierwsze słowa Mateusza Borka na ten temat pokazały, że między Stanowskim a pozostałą trójką wpływowych dziennikarzy jest wiele złej krwi. Wyraźnie zły Borek wypalił:

Kim jest dla Kanału Sportowego jest dzisiaj Krzysztof Stanowski, żebyśmy kilkadziesiąt minut o nim rozmawiali? - rzucił wyraźnie zły Borek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Co za fryzura! Partnerka Ronaldo przyciągała wzrok na stadionie

W dalszej części Borek kontynuował agresywną narrację. Zarzucił on Stanowskiemu niesłowność, a także negatywnie odniósł się do początków działania projektu. Jego zdaniem kancelaria, która stworzyła wstępną dokumentację, nie zadbała o zabezpieczenie interesu spółki, zamiast tego pozostawiając zbyt duże pole do manewru poszczególnym udziałowcom (łatwo domyślić się, że mowa tu o Stanowskim).

Później inicjatywę przejął Tomasz Smokowski, który dosyć wymownie wypowiedział się o przyczynach odejściach Stanowskiego. Smokowski przywołał dobrze znany post "Stana", w którym ten przytoczył liczbę najchętniej oglądanych odcinków wyemitowanych na "Kanale Sportowym", by pokazać, że większość z nich jest jego autorstwa. Smokowski ocenił tę postawę następująco:

Krzysiek uznał że jest większy od nas, jest większy od całej siedziby. Jest tak duży, że nie ma tlenu dla wszystkich, więc w takim wypadku niech idzie w swoją stronę. Małżeństwa też czasami się rozpadają - mówił Smokowski.

Chwilę potem temat ponownie głos zabrał Borek, który zarzucił Stanowskiemu "dziecinadę" w podejściu do biznesu. Zdaniem Borka, "Stan" samowolnie podjął decyzje o poinformowaniu opinii publicznej o swoim zamiarze opuszczenia "Kanału Sportowego", nie omawiając tej kwestii z pozostałymi udziałowcami.

Aby uargumentować swoje racje, Borek zarzucił również to, że Stanowski tak szybko podzielił się informacjami o opuszczeniu projektu, że na "Kanale Sportowym" nie zdążył zostać opublikowany ostatni materiał w ramach cotygodniowego pasma prowadzonego przez "Stana" i Roberta Mazurka. Borek zasugerował też, że obaj twórcy przyjęli otrzymali wynagrodzenie za jego realizację, mimo że program nie ujrzał światła dziennego.

Na ostre ataki wymierzone w swoją osobę w trakcie programu "Kanału Sportowego" odpowiedział sam Stanowski. Dwadzieścia minut po rozpoczęciu emisji opublikował na profilu w serwisie "X" wpis. Wprawdzie nie napisał wprost, że chodzi o trzech byłych kolegów z projektu, ale najprawdopodobniej to im zarzucił kłamstwo.

Kłamanie na mój temat jest o tyle obarczone ryzykiem, że zawsze mogę powiedzieć prawdę - napisał krótko.
Trwa ładowanie wpisu:twitter
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić