Był prezesem Legii Warszawa. Komentuje aferę w kadrze. "Na luzie"
Nie milkną echa po utracie opaski i rezygnacji Roberta Lewandowskiego z gry w kadrze. Głos w sprawie zabrał były prezes i współwłaściciel Legii Warszawa. - Jutro na luzie wygramy z Finlandia a potem awansujemy na MŚ i tyle z tej całej awantury - napisał w serwisie X Bogusław Leśnodorski.
Na chwilę przed meczem el. MŚ z Finlandią (spotkanie odbędzie się w Helsinkach we wtorek, 10 czerwca) w piłkarskiej kadrze wybuchła ogromna afera. Najpierw Robert Lewandowski stracił opaskę kapitana, a chwilę później poinformował w mediach społecznościowych, że rezygnuje z gry dla kadry.
Biorąc pod uwagę okoliczności i utratę zaufania do selekcjonera reprezentacji Polski postanowiłem do czasu kiedy jest trenerem zrezygnować z gry w reprezentacji Polski. Mam nadzieję, że będzie dane mi jeszcze zagrać dla najlepszych kibiców na świecie - napisał były już kapitan kadry.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Robert Lewandowski nie nadaje się na kapitana? „Czasami wielcy piłkarze to egocentrycy”
W wywiadzie dla sportowefakty.wp.pl Lewandowski przekazał, że "nie chodziło o opaskę, a sposób komunikowania decyzji". Z kolei Michał Probierz broni się, że nie miał innego wyjścia, a sam Lewandowski miał deprecjonować rolę kapitana w kadrze.
Lewandowski powiedział, że opaska kapitańska w zespole nic nie znaczy i zmiana funkcji kapitana nic nie zmieni - powiedział selekcjoner na konferencji przed meczem z Finlandią.
Głos w sprawie afery zabrał Bogusław Leśnodorski. Były właściciel i prezes Legii Warszawa od wielu lat zna Roberta Lewandowskiego. Jego zdaniem "awantura w kadrze" szybko rozejdzie się po kościach, bo "na luzie wygramy z Finlandią".
Moim zdaniem jutro na luzie wygramy z Finlandią, a potem awansujemy na MŚ i tyle z tej całej awantury, a jak nie to trudno — napisał w serwisie X Leśnodorski.
Środowisko piłkarskie jest podzielone w ocenie zachowania Michała Probierza i Roberta Lewandowskiego. Zdaniem Henryka Kasperczaka 158-krotny reprezentant Polski "zasługuje na większy szacunek". Natomiast Jacek Gmoch zauważył, że "kadra to nie jest prywatny folwark Lewandowskiego i Probierza, a obydwaj powinni się dogadać".