Dlatego Lewandowski stracił opaskę? Za wszystkim mieli stać kadrowicze
"Przegląd Sportowy Onet" podał, że to kadrowicze naciskali, aby Michał Probierz zabrał opaskę kapitańską Robertowi Lewandowskiemu. Kluczowe miało być zachowanie piłkarza FC Barcelony przed pożegnalnym meczem Kamila Grosickiego z Mołdawią.
Według informacji "Przeglądu Sportowego Onet", to drużyna naciskała na selekcjonera Michała Probierza, aby pozbawił on Roberta Lewandowskiego funkcji kapitana. Trener poinformował o tym Lewego wczoraj (8 czerwca) podczas rozmowy telefonicznej.
Dlaczego kadrowicze tak bardzo chcieli zmiany? Wszystko miało zacząć się od piątkowego (6 czerwca) spotkania z Mołdawią i pożegnania Kamila Grosickiego. Michał Probierz ustalił, że Robert Lewandowski nie przyjedzie do kraju na czerwcowe zgrupowanie. Miał odpoczywać na urlopie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Robert Lewandowski nie nadaje się na kapitana? „Czasami wielcy piłkarze to egocentrycy”
"Przegląd Sportowy Onet" informuje, że drużyna zaakceptowała taką decyzję. Kadrowicze mieli oburzyć się tym, że Robert Lewandowski ostatecznie pojawił się na zgrupowaniu. W ich opinii "granica została przekroczona".
Robert sam narobił zamieszania przyjazdem na pożegnanie Kamila Grosickiego. To nie spodobało się reprezentantom Polski. Oni czuli, że to robienie, poprawianie sobie PR-u, zamieszania przed meczem, którego oni nie potrzebowali. Dla nich to wyglądało tak, jak ratowanie wizerunku. Odebrali to tak, że kosztem zamieszania naprawia swój PR. Przerywa urlop, przylatuje do Polski. Mieli wrażenie, że Lewandowski sam się zakiwał - przekazał dziennikarz "Przeglądu Sportowego Onet" Łukasz Olkowicz.
Kadrowicze naciskali na Probierza, aby ten zareagował. Oczekiwali, że Robert Lewandowski straci opaskę jeszcze przed meczem z Finlandią. Selekcjoner postanowił spełnić oczekiwania drużyny, a całą winę wziął na siebie.
Przypomnijmy, że Robert Lewandowski zrezygnował z gry w kadrze po tym, gdy usłyszał, że traci opaskę kapitańską. Jego zdaniem chodziło o styl przekazania tej informacji, a nie sam jej fakt. Z kolei Michał Probierz broni się, że nie miał innej możliwości reakcji. Dodał, że drzwi Lewandowskiego do kadry nie są zamknięte.