Dramat w domu Małyszów. Adam Małysz ma szczęście, że żyje

314

W 20. rocznicę wybuchu Małyszomanii nie brakuje wspomnień dotyczących wielkiej kariery Adama Małysza. Jedno z nich dotyczy dzieciństwa legendarnego skoczka.

Dramat w domu Małyszów. Adam Małysz ma szczęście, że żyje
Adam Małysz (PAP)

W 2021 roku mija dokładnie 20 lat od wybuchu Małyszomanii w Polsce. Adam Małysz w 2001 roku triumfował w Turnieju Czterech Skoczni, a później przez lata cieszył kibiców licznymi sukcesami. Nasz kraj oszalał na punkcie skoków narciarskich i oczywiście samego zawodnika.

W związku z okrągłą rocznicą wybuchu Małyszomanii nie brakuje wspomnień dotyczących Małysza. Cykl wspominkowy prowadzi m.in. wieloletni sponsor skoczka, Red Bull. Jedna z przywołanych historii dotyczy dzieciństwa Adama.

W 1978 roku, kiedy mama Adama, Ewa, rozwieszała pranie w stuletnim domu w Wiśle, nagle zaczęły odpadać kawałki stropu. Kobieta natychmiast wbiegła do pokoju obok - zastała przerażający widok. Wózek jej kilkumiesięcznego syna był całkowicie zasypany.

Mogłoby mnie tu już nie być. Na szczęście chwile wcześniej babcia przeniosła mnie do drugiego pokoju - opowiedział Adam Małysz, cytowany przez redbull.com.

W historii dzieciństwa, młodości i kariery Małysza przywołano znacznie więcej interesujących wątków. Zostając przy etapie dzieciństwa dowiadujemy się między innymi, że Adam zaczął chodzić jeszcze przed pierwszymi urodzinami, ale pewnego dnia nagle przestał. Rodzice zaczęli się o niego martwić. Lekarz chciał wykonać mu punkcję kręgosłupa. Na szczęście sytuacja się unormowała.

Coś mnie wystraszyło, zraziło. Bałem się stanąć na nogi - wspominał Małysz.
Zobacz także: Tym wideo gwiazda sportu podbija internet. Co za umiejętności!
Autor: PSW
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić