Gwiazda futbolu oblegana. Wyszedł szukać psa, wrócił ze świtą
Victor Osimhen jest pierwszoplanowym piłkarzem zmierzającego po mistrzostwo Włoch i będącego w ćwierćfinale Ligi Mistrzów zespołu SSC Napoli. Popularność potrafi mu komplikować życie.
Victor Osimhen jest bardzo rozpoznawalny w Neapolu
Portal ilnapolista.it opisał, jak wygląda życie codzienne Victora Osimhena w Neapolu, którego mieszkańcy są często fanatycznie zakochani w piłkarzach ulubionego klubu. Nigeryjczyk jest najskuteczniejszym strzelcem Napoli i swoimi golami mocno pomaga w zdobyciu mistrzostwa Włoch.
Victor Osimhen przygarnął z ulicy psa mieszańca, który stał się jego oczkiem w głowie. Niewskazane jest jednak, żeby napastnik Napoli wychodził z nim na spacery. Chyba, że akurat ma ochotę na liczne interakcje z tłumem fanów.
Pewnego dnia Osimhen musiał opuścić swój dom i poszukać czworonoga, który uciekł bramą frontową. Sąsiedzi wspominają, że co prawda wrócił z psem, ale również ze świtą 20 osób, które chciały porozmawiać i zrobić sobie zdjęcie z piłkarzem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zimno od samego patrzenia. W tym Jan Błachowicz jest królem
Victor Osimhen mieszka z partnerką Stephanie i córką Hayley w willi z widokiem na Zatokę Neapolitańską. We włoskim mieście można go spotkać najczęściej w kościele albo u fryzjera. Relaksuje się najczęściej w Londynie i w Paryżu, gdzie może swobodnie chodzić po ulicach i butikach nierozpoznany.
Napastnik Napoli nie jest piłkarzem, który łaknie przesadnej popularności. W mediach społecznościowych nie pokazuje zdjęć z najbliższymi. Odwiedza od czasu do czasu dzielnicę Vatso, ponieważ jest ona zamieszkana przez ludzi tak jak on pochodzących z Afryki. Możemy przeczytać, że przekazuje im pomoc finansową oraz paczki z jedzeniem.
Pod dużym znakiem zapytania stoi, jak długo Victor Osimhen będzie jeszcze żyć w neapolitańskim środowisku. Najlepszym strzelcem ligi włoskiej interesują się bogatsze niż Napoli kluby z Anglii, a także francuskie Paris Saint-Germain. W Europie trudno o miejsce, w którym będzie odczuwać mocniej uwielbienie kibiców niż w Neapolu.
