Historyczny sukces PGE Startu Lublin. Przełom przyszedł w drugiej połowie
PGE Start Lublin po raz pierwszy sięgnął po Superpuchar Polski w koszykówce. Trener Wojciech Kamiński podkreśla, że to dla niego drugie takie trofeum w karierze.
Najważniejsze informacje
- PGE Start Lublin zdobył pierwszy w historii klubu Superpuchar Polski
- Trener Wojciech Kamiński cieszy się z drugiego takiego trofeum w karierze
- Turniej rozegrano w Warszawie w czteroosobowej formule
Koszykarze PGE Startu Lublin po raz pierwszy w historii klubu sięgnęli po Superpuchar Polski. W finałowym meczu rozegranym w Warszawie pokonali Energę Trefl Sopot 82:77. To wydarzenie zapisuje się w annałach lubelskiego sportu i jest ważnym momentem dla drużyny.
Wojciech Kamiński, szkoleniowiec PGE Startu, nie krył radości z sukcesu. To jego drugie takie trofeum – pierwszy Superpuchar zdobył z Rosą Radom w 2016 r. -Ten puchar, drugi w mojej karierze, smakuje fajnie, mega fajne uczucie – powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową trener Kamiński.
Spotkanie miało dwa oblicza. W pierwszej połowie przewagę miał Trefl Sopot, jednak po przerwie lublinianie zagrali znacznie agresywniej. Kamiński zwrócił uwagę, że to właśnie obrona napędziła skuteczny atak, co pozwoliło odwrócić losy meczu i sięgnąć po trofeum.
"Nie jestem zwolennikiem zagłaskiwania juniorów". Ekspert stanowczo o nowym regulaminie
Mega fajne uczucie i piękno koszykówki, bo w pierwszej połowie Trefl robił z nami co chciał, ale w drugiej połowie wyszliśmy dużo bardziej agresywnie. Obroną nakręcaliśmy się na dobry atak. I dzięki temu puchar jedzie do Lublina. Jesteśmy gdzieś w połowie drogi w budowaniu drużyny, bo mam większość zawodników jest nowych. Przed nami dużo pracy i mam nadzieję, że to zwycięstwo jeszcze bardziej zdopinguje nas do cięższej pracy. Chemia w drużynie będzie na koniec sezonu, teraz zaczynamy tę pracę, ale puchar wywalczony w takich okolicznościach, wyszarpany, daje nam radość - podkreślił Kamińśki.
Kapitan Filip Put: odpowiedzialność i radość
Kapitan PGE Startu, Filip Put, również nie krył satysfakcji. Wcześniej zdobył Superpuchar z Zastalem Zielona Góra, ale jak przyznał, obecny sukces smakuje lepiej ze względu na rolę lidera zespołu. Podkreślił, że nowi zawodnicy dobrze wkomponowali się w drużynę, a kluczowa była postawa w drugiej połowie finału.
Puchar należy nam się właśnie za drugą połowie. Zagraliśmy w niej świetnie. Słów trenera z szatni, z przerwy, nie za bardzo można powtarzać, ale najważniejsze, że do nas dotarły. Zaczęliśmy grać agresywniej i to dało efekt - podkreślił 32-latek.
Superpuchar Polski po raz drugi rozegrano w formule czterech zespołów – medalistów mistrzostw Polski i zdobywcy Pucharu Polski. Prezes PLK Łukasz Koszarek ocenił, że taki format sprawdza się i zbliża polską ligę do najlepszych europejskich standardów. Podkreślił także, że turniej w Warszawie dostarczył kibicom wielu emocji.