Hubert Hurkacz podsumował turniej w Madrycie. Debla określił jednym słowem
To był udany tydzień dla Huberta Hurkacza. Polski tenisista nie jest największym fanem gry na kortach ziemnych, ale radzi sobie na tej nawierzchni coraz lepiej, co jest dobrym prognostykiem przed nadchodzącym Rolandem Garrosem.
Hubert Hurkacz to najlepszy polski tenisista. Po występie w Madrycie znów zbliży się do Top 10, co jest pewnie pozytywnym zaskoczeniem dla samego zawodnika, bowiem do tej pory na kortach ziemnych nie było mu łatwo o spektakularne wyniki. Jednak w tym sezonie radzi sobie naprawdę nieźle.
W stolicy Hiszpanii dotrał do ćwierćfinału. Po dwóch horrorach pokonal Hugo Delliena, a także Alejandro Davidovicha Fokinę, by nieco łatwiej odprawić Dusana Lajovicia. Poległ z Novakiem Djokoviciem, aktualnym liderem rankingu ATP.
W grze podwójnej wspólnie z Johnem Isnerem osiągnął półfinał. Para wygrała trzy spotkania, by ostatecznie przegrać z Kenem Skupskim i Wesleyem Koolhofem. Spotkanie było jednak niezwykle zacięte.
Hurkacz w swoim stylu podsumował turniej w Madrycie. Krótko, zwięźle i na temat. "Gracias Madrid! To była przyjemność tu grać" - napisał Polak. "Podziękowania dla Johna Isnera za trochę zabawy w meczach deblowych" - dodał. To mówi samo za siebie - gra podwójna to dla polskiego tenisisty dodatek. Skupia się na singlu i tak na pewno będzie w kolejnych występach.