Iga Świątek gra o potężną premię. Tylko i aż dwa kroki
Liderka światowego rankingu Iga Świątek jest o krok od wygrania piątego z rzędu turnieju. W sobotę zagra w półfinale zawodów w Rzymie, gdzie broni tytułu. We Włoszech już zarobiła sporo pieniędzy, ale prawdziwa fortuna czeka na nią po finale.
Iga Świątek nie schodzi ze zwycięskiej ścieżki. Kolejne rywalki robią, co mogą, by zatrzymać szalejącą Polkę, ale na razie są w stanie powalczyć z liderką światowego rankingu tylko w pierwszym secie. W kolejnej partii 20-latka włącza wyższy bieg i jest poza zasięgiem dla przeciwniczek.
Tak było w dwóch ostatnich meczach Świątek w Rzymie. Najpierw w 1/8 finału Świątek wygrała pierwszego seta z Azarenką 6:4 (wracając ze stanu 0:3), by w drugiej partii przegrać tylko jednego gema. Z kolei w piątek, w ćwierćfinale, Polka w premierowej odsłonie z Biancą Andreescu wygrała 7:6, by w kolejnej odsłonie triumfować do zera.
Jak będzie w sobotę z Aryną Sabalenką? Przekonamy się wczesnym popołudniem. Początek spotkania Polki z Białorusinką zaplanowano na godzinę 12:00 czasu polskiego, na korcie centralnym w Rzymie. Liderka rankingu będzie walczyć o kolejny finał, ale także o wielkie pieniądze.
Czytaj także: co za słowa o Świątek. I to z ust legendy!
Za awans do półfinału Świątek otrzymała 100 tys. euro, czyli 472 tys. złotych. Jeśli wygra całe zmagania w Rzymie, to potroi tę kwotę, bowiem organizatorzy dla triumfatorki przygotowali 332 tys. euro, czyli 1,5 miliona złotych. Jest zatem o co walczyć. Potężna premia finansowa dla Polki jest na wyciągnięcie ręki.
Jeśli Świątek wygrała cały turniej w Rzymie, to obroni tytuł, wygra ogromne pieniądze i zostanie triumfatorką piątych z rzędu zawodów WTA.