Jest jednym z objawień Euro 2020. Niewiele brakowało, a byłby policjantem

2

Chciał pilnować przestrzegania prawa, nie wierzył, że w piłce nożnej zrobi karierę. Podczas testów jednak okazało się, że nie może być policjantem. Teraz Robin Gosens jest na ustach wszystkich fanów piłki nożnej i pewnie nie żałuje tego, co robi.

Jest jednym z objawień Euro 2020. Niewiele brakowało, a byłby policjantem
Robin Gosens (Instagram)

To mama nalegała, by Robin Gosens został policjantem. Postanowił nawet wziąć udział w testach, ale okazało się, że jego nogi różnią się i jedna od drugiej jest krótsza o pół milimetra! Nie mógł więc przystąpić do policji w Nadrenii-Palatynacie.

Ostatecznie nie mógł podążać tą drogą. To tata zachęcał go do piłki. Choć wydawało się, że nic z tego nie będzie, bo w VfL Rhede szczególnie nie błyszczał. Krokiem milowym okazał się wyjazd do Holandii. Najpierw grał w Vitesse U-19, potem U-21, a ptem trafił do FC Dordrecht.

- Robił wszystko, dając z siebie 100 procent. Szansa, którą dostał w Vitesse, odmieniła jego życie - mówił ojciec piłkarza Holger, cytowany przez "The Sun".

W 2015 roku podpisał kontrakt z Heraclesem Almelo, by w lipcu 2017 roku przenieść się do Atalanty Bergamo. I właśnie w Serie A gra do dziś i nie zanosi się na zmiany.

Zamiast dbać o ład i porządek na niemieckich ulicach, został bohaterem meczu z Portugalią. To właśnie jego akcje, jego gra, pozwoliły drużynie na uwierzenie w siebie. Zaliczył dwie asysty i strzelił jedną z bramek. Gosens przypomniał o sobie światu i kto wie, może jego kariera nabierze tempa.

Zobacz także: Paulo Sousa nie ukrywał emocji podczas meczu ze Szwecją. „Widziałem wściekłość selekcjonera.”
Autor: DKP
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić