Luksusowe życie Boruca. Fortuna na nogach jego żony i jeszcze to auto!
Jeszcze przed zamknięciem restauracji, Artur Boruc z Sarą Mannei odwiedzili jeden z lokali w Warszawie. Na zdjęciach paparazzi uwagę zwracają bardzo drogie buty żony bramkarza Legii oraz ich wspólne auto, warte fortunę.
Artur Boruc wraz ze swoją żoną wrócili na stałe do Polski, ponieważ bramkarz podpisał kontrakt z Legią. W ostatnich dniach Legia rozgrywała sporo spotkań w PKO Ekstraklasie, ale doświadczony bramkarz znalazł czas, by wspólnie z żoną wybrać się na miasto w Warszawie.
Od soboty w całej Polsce, ze względu na dużą liczbę zakażeń koronawirusem, wszystkie restauracje i kawiarnie są zamknięte. Artur Boruc i Sara Mannei, jak czytamy na portalu sport.se.pl, zdążyli jeszcze odwiedzić jeden z prestiżowych lokali w centrum Warszawy przed wprowadzeniem rządowego zakazu.
Po wyjściu z restauracji bramkarzowi i jego życiowej partnerce zdjęcia zrobili paparazzi. Na fotografiach uwagę zwracają przede wszystkim buty, w których chodziła Sara Mannei. Według portalu sport.se.pl jest to obuwie z luksusowej serii marki "The Row", które w Polsce kosztują niecałe 5,5 tys. złotych.
Paparazzi uwiecznili również moment, jak Artur Boruc i Sara Mannei jechali po ulicach Warszawy dużym, białym, terenowym Mercedesem AMG G-63. Jego cena na polskim rynku wynosi w przedziale 800-900 tys. złotych.
W sobotę Artur Boruc był już na boisku i stanął w bramce Legii w ligowym meczu z Pogonią Szczecin. Spotkanie zakończyło się remisem 0:0.
Czytaj także: Zawrzało po wyczynie Lewandowskiego