oprac. Marcin Lewicki| 

Marcin Najman ostro o legendarnym dziennikarzu: Próbuje mnie tępić!

4

Konflikty Marcina Najmana to temat na długą powieść. Celebryta i był pięściarz jest skłócony z większą częścią środowiska bokserskiego w Polsce. W ostatnim wywiadzie dla portalu meczyki.pl opowiada m.in. o trudnej relacji z Andrzejem Kostyrą - słynnym komentatorem sportów walki.

Marcin Najman ostro o legendarnym dziennikarzu: Próbuje mnie tępić!
Marcin Najman mówi o konfliktach w środowisku bokserskim (AKPA, Filip Radwanski)

Najman twierdzi, że Kostyra "tępi go od 17 lat". Freak fighter przedstawił swój punkt widzenia na konflikt, który wiele lat temu poróżnił obu panów. Sportowy celebryta nie do końca wie jednak, dlaczego poróżnił się z dziennikarzem.

Moim zdaniem Kostyra mnie po prostu nie lubi. Wszystko zaczęło się, gdy pracował jeszcze w Super Expressie. Tam powstało na mój temat wiele paszkwili - powiedział w meczykach Najman.

Słynny dziennikarz przeprosił Marcina Najmana?

Bokser twierdzi, że pod artykułami nie podpisywał się sam dziennikarz, a inna reporterka gazety. Uważa, że Super Express zaczął specjalnie bronić Przemysława Salety (z nim także Najman od lat jest skonfliktowany).

To ja byłem tym najgorszym. On był zawsze najlepszy. Ja wtedy nie miałem doświadczenia, byłem młodym człowiekiem. Dziś za te teksty wytoczyłbym proces.

Marcin Najman dodaje, że Andrzej Kostyra przeprosił go po latach. Uważa, że rolę w tym odegrał Jerzy Kulej, który miał porozmawiać z dziennikarzem. To pod jego wpływem Kostyra zadzwonił do Najmana.

To Kostyra zaczął komentować boks z Jerzym Kulejem. Jurek był moim wielkim przyjacielem i wsparciem. Moim zdaniem pod jego wpływem Kostyra zadzwonił i przeprosił mnie za wszystkie artykuły. Machnąłem na to ręką i nie złożyłem pozwu.

W tym samym wywiadzie Najman opowiedział o konflikcie z Saletą i Tomaszem Adamkiem. Promuje też swoją książkę.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić