Najsilniejszy człowiek świata. "Pudzian" wraca do przeszłości

3

Mariusz Pudzianowski jest obecnie gwiazdą polskiego MMA. W mediach społecznościowych 46-latek wrócił jednak do przeszłości i pokazał jak rywalizował w zawodach strongman. Przez wiele lat był najsilniejszym człowiekiem na świecie i nie miał sobie równych.

Najsilniejszy człowiek świata. "Pudzian" wraca do przeszłości
Najsilniejszy człowiek świata. "Pudzian" wraca do przeszłości (Instagram)

Mariusz Pudzianowski wielu kibicom kojarzy się głównie jako gwiazda federacji KSW, jednak starsi fani pamiętają "Pudziana" z zawodów dla siłaczy. Tam nie miał sobie równych i przez wiele lat utrzymywał się na topie.

Od 1 maja 1999 roku startowałem prawie co tydzień. Wygrywałem i zawsze coś przywoziłem: mikrofala, telewizor, antena satelitarna. Wtedy to było coś! Jak taką antenę powiesiłeś na domu, to dwa i pół gościa byłeś. Nagle się okazało, że w ciągu miesiąca zarobiłem cztery normalne wypłaty. Zaczęli mnie zapraszać: jedne zawody, drugie, trzecie, czwarte - mówił dla WP SportoweFakty.

W roli strongmana osiem razy sięgał po mistrzostwo Polski. To również sześciokrotny mistrz Europy i pięciokrotny mistrz świata. Niedawno postanowił pojechać do Kamienia (woj. pomorskie), aby obserwować zmagania obecnych siłaczy w ramach "Strongman Cup". Na obserwacji się nie skończyło.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: #dziejesiewsporcie: Pudzianowski z... klocków LEGO!

"Ciągnie wilka do lasu" - napisał na Facebooku i opublikował wymowne nagranie, w którym pokazał, jak w przeszłości dźwigał ogromne ciężary. I dodał: "Parę miesięcy i wróciłoby się na swoje tory, co kiedyś były do jazdy".

Trwa ładowanie wpisu:instagram

Dlaczego "Pudzian" porzucił zawody siłaczy?

Wielu kibiców uważa, że Pudzianowski jest jednym z najlepszych sportowców w historii Polski i należy mu się osobny medal za reprezentowanie kraju z takim skutkiem na arenie międzynarodowej. Po zakończeniu przygody z zawodami strongmanów, Pudzianowski został legendą polskiego MMA. Dlaczego zdecydował się na taki krok?

To wszystko mnie znudziło, bo musiałem się postarać, żeby przegrać. Wygrywałem niemal wszystko. W Polsce nie było na mnie kozaka. Musiałbym wyjść ze złamaną nogą, żeby ktoś mnie pokonał. Potrzebowałem nowego celu, wyzwania. Wtedy MMA raczkowało, ale na trybunach był szał - argumentował.
Autor: JAR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić