Nie do wiary. Piłka nie wpadła do bramki, a gola uznano

10

Piłkarze mieli ogromne pretensje do sędziego. Trudno jednak dziwić się ich rozwścieczeniu. Przeciwnicy dostali bowiem gola w prezencie. Zobaczcie, jakie trafienie zostało uznane przez arbitra.

Nie do wiary. Piłka nie wpadła do bramki, a gola uznano
Kuriozalna bramka padła w meczu we Włoszech (YouTube, Tele Sveva)

Włosi są rozkochani w "calcio". Piłka nożna w ich kraju to nie tylko pasja większości społeczeństwa, ale również jedna z ważnych gałęzi gospodarki. Największe zainteresowanie skupia na sobie włoska ekstraklasa, czyli Serie A, ale od czasu do czasu żywo komentowane są również wydarzenia w niższych ligach w Italii.

Tak stało się w ostatnich dniach, ponieważ w meczu Noicattaro - Castellano padł... "gol widmo"! Widział go prawdopodobnie tylko sędzia, który stracił koncentrację, wykonując swoje obowiązki.

Castellano strzeliło zwycięskiego gola na 1:0 w pierwszej połowie. Akcja została przeprowadzona przez rozpędzonego zawodnika na prawej stronie boiska. Jego płaskie dośrodkowanie trafiło w pole bramkowe, a ustawiony tam piłkarz strzelił bardzo niecelnie - w słupek podtrzymujący bramkę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...

Zobacz także: Zimno od samego patrzenia. W tym Jan Błachowicz jest królem

Sposób odbicia się piłki mógł sugerować, że trafiła ona w poprzeczkę i za linię bramkową, ale nie jest to usprawiedliwienie dla nieuważnego arbitra. Nie dysponował on technologią goal-line, ani też wideoweryfikacją, dlatego pozostało mu podtrzymać decyzję o uznaniu gola.

Piłkarze oraz sztab szkoleniowy gości żywo protestowali i trudno było dziwić się ich wściekłości. Otoczyli oni sędziego i starali się wybić z jego głowy pomysł o uznaniu gola. Wszystko jednak zdało się na nic, a stracona w dziwnych okolicznościach bramka zdecydowała o porażce Castellany. Zobaczcie sami...

Wielu internautów zaciekawiło zachowanie zawodników, którzy dostali zwycięskiego gola w prezencie. Strzelec przeżywał swoje pudło, a jego kompani cofali się już do obrony. Kiedy sędzia wskazał na środek boiska, rozpoczęła się... komiczna radość.

Pokonana drużyna, dysponująca nagraniem wideo, złożyła skargę i czeka na decyzję o powtórzeniu źle sędziowanego meczu.

Autor: SSZ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić