Nie żyje Cedric McMillan. Miał 44 lata. "Amerykański bohater"
Nagła śmierć Cedrica McMillana to niemały cios dla świata kulturystyki. 44-latek jest nazywany przez media "bohaterem Ameryki". Co mu się stało?
O śmierci Amerykanina Cedrica McMillana głośno zrobiło się w środę. Smutne informacje przekazał między innymi portal fitnessvolt.com.
Odszedł ukochany Cedric McMillan… Cedric był amerykańskim bohaterem, który był dumny z bycia Amerykaninem i służenia swojemu krajowi w naszych siłach zbrojnych. Nigdy nie zapomnimy jego służby dla naszego kraju - napisano.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
McMillan spełniał się w rolach wojskowego, ale i kulturysty. Sięgnął po mistrzostwo IFBB Pro, a ponadto w 2017 roku triumfował w prestiżowych zmaganiach Arnold Classic. W 2019 roku zajął 2. miejsce w Arnold Classic Australia, a poza tym zgarnął brązowy medal podczas Arnold Classic 2018.
Do jego śmierci doszło nagle. Jedna z nieoficjalnych wersji wskazuje na to, że podczas treningu na bieżni dostał zawału serca.
Cedric McMillan miał sporo problemów
Ostatnie dwa lata nie były łatwe dla Cedrica McMillana. W grudniu 2021 roku ciężko przeszedł COVID-19. Narzekał też na serce czy kłopoty z obojczykiem.
Fani Cedrica byli podekscytowani informacjami o jego powrocie na Arnold Classic 2022. Finalnie musiał się jednak wycofać z tej imprezy, a wszystko było podyktowane względami zdrowotnymi.