Polak zrobił show w Lidze Mistrzów. Na trybunach szalał gość specjalny

9

Piotr Zieliński został w pełni zasłużenie wybrany najlepszym piłkarzem spotkania po meczu Napoli z Liverpoolem w Lidze Mistrzów. Między innymi jego popisy oklaskiwał z trybun uwielbiany w Neapolu słynny napastnik.

Polak zrobił show w Lidze Mistrzów. Na trybunach szalał gość specjalny
Piotr Zieliński zagrał świetny mecz na oczach Driesa Mertensa (YouTube, CBC Sport)

Środa była magiczną nocą dla dwóch reprezentantów Polski w Lidze Mistrzów. Robert Lewandowski pomógł FC Barcelonie hat-trickiem w pokonaniu Viktorii Pilzno, a Piotr Zieliński poprowadził Napoli do wysokiego zwycięstwa 4:1 z Liverpoolem. Przeciwnik zespołu Polaka zagrał w finale poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, ale na Stadio Diego Armando Maradona był bezradny.

Piotr Zieliński strzelił dwa gole, asystował przy bramce Andrego-Francka Zambo Anguissy, a do tego wywalczył rzut karny. To była fenomenalna partia pomocnika Napoli, który wyraźnie stęsknił się za Ligą Mistrzów. Przypomnijmy, że zagrał w niej po dwóch sezonach nieobecności.

Popis reprezentanta Polski oglądał z trybun komplet publiczności. Oczekiwania wobec Napoli są duże po pozytywnym rozpoczęciu sezonu, a starcie z markowym przeciwnikiem jeszcze bardziej rozbudziło zainteresowanie widowiskiem. Presja absolutnie nie splątała nóg Piotrowi Zielińskiemu.

Piotr Zieliński szaleje w Lidze Mistrzów. Gość specjalny w loży

Jednym z widzów obecnych na meczu był Dries Mertens. Uwielbiany w Neapolu napastnik rozstał się z klubem przed obecnym sezonem, ale jak widać, nie ma urazu wobec poprzedniego pracodawcy. Postanowił osobiście pojawić się na trybunach. Neapolitańczycy nadali Belgowi przydomek "Ciro" i traktują go jak swojego.

Amatorskie nagranie pokazało żywe reakcje Driesa Mertensa na wydarzenia boiskowe. Jak widać, był zachwycony tym, co dzieje się na murawie i fetował energicznie nawet gola Giovanniego Simeone, który w pewnym stopniu zastąpił go w kadrze Napoli.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Dries Mertens jeszcze w poprzednim sezonie mógł sam uszczęśliwiać kibiców w Neapolu, ale i w roli fana czuł się jak ryba w wodzie. Możliwość obejrzenia meczu na żywo dostał od nowego klubu Galatasaray Stambuł, z którym latem podpisał kontrakt.

Zobacz także: Zimno od samego patrzenia. W tym Jan Błachowicz jest królem
Autor: SSZ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić