Prawdziwe szaleństwo. To stało się po finale Ligi Mistrzów
Real Madryt po raz czternasty w historii wygrał rozgrywki Ligi Mistrzów (dawniej Puchar Europy). "Królewscy" pokonali w Paryżu Liverpool FC 1:0, a bramkę na wagę zwycięstwa strzelił Vinicius jr. Zawodnik hiszpańskiego klubu David Alaba zdradził, co stało się po zakończeniu spotkania.
Rozgrywki Ligi Mistrzów dobiegły końca. Liverpool FC stwarzał sobie sytuacje, ale nie potrafił znaleźć sposobu na pokonanie kapitalnie dysponowanego Thibauta Courtoisa. Gola na wagę triumfu w 59. minucie zdobył Vinicius jr.
Po raz w trzeci w karierze po to trofeum sięgnął David Alaba. Wcześniej dwukrotnie sięgał po zwycięstwo wraz z Bayernem Monachium.
To wiele dla mnie znaczy. Trudno wyrazić moje uczucia słowami. Ten dzień, cały sezon - to po prostu coś niesamowitego. Charakter naszego zespołu jest wyjątkowy. Dokonaliśmy wielkich rzeczy - powiedział w rozmowie z portalem sport1.de.
Szaleństwo po finale Ligi Mistrzów. Tyle gratulacji dostał zwycięzca
Wywiadu udzielał o godzinie… 2 w nocy. Zawodnik w żadnych wypadku nie zamierzał kłaść się spać. Planował wspólne świętowanie wraz z klubowymi kolegami. Jak się okazuje, jego skrzynka zapełniła się wiadomościami.
Do tej pory (do godz. 2:00) otrzymałem 238 wiadomości, ale jeszcze żadnej z nich nie otworzyłem. Zobaczymy, na razie świętujemy - dodał Austriak.
Alaba w samych superlatywach wypowiadał się o swoim trenerze. Carlo Ancelotti został w sobotę pierwszym szkoleniowcem, który wygrał Ligę Mistrzów czterokrotnie. "To wybitny trener, jest niesamowicie spokojny i daje ten spokój zespołowi" - zakończył gracz Realu.