Prowadził Polskę na Euro. Teraz kończy 75 lat

Franciszek Smuda to postać doskonale znana w polskim futbolu. Szkoleniowiec poprowadził naszą reprezentację podczas Euro 2024, które odbyło się w Polsce i w Ukrainie. W sobotę świętuje swoje 75. urodziny.

WARSAW, POLAND - June 12: Franciszek Smuda, Head Coach Of Poland portrait before the UEFA Euro 2012 Group A match between Poland and Russia at National Stadium on June 12, 2012 in Warsaw, Poland. (Photo by Richard Sellers/Sportsphoto/Allstar via Getty Images)Prowadził Polskę na Euro. Teraz kończy 75 lat
Źródło zdjęć: © GETTY | Richard Sellers/Allstar
Jakub Artych

Rok 2012 z pewnością zapadł w pamięć każdemu polskiemu kibicowi ze względu na to, że pierwszy raz w historii to Polska (wspólnie z Ukrainą) była gospodarzem Euro.

Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca

Tu jednak znów skończyło się klapą. 1:1 z Grecją na otwarcie, później 1:1 z Rosją i na koniec w meczu o wszystko porażka 0:1 z Czechami zakończyła narodowy "piłkoszał".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Smuda ściągał "farbowane lisy"

Jednym z zawodników, na którego postawił ówczesny selekcjoner reprezentacji Polski Franciszek Smuda, był Sebastian Boenisch. Polski piłkarz niemieckiego pochodzenia wcześniej sięgał po trofea z reprezentacją Niemiec. Po jakimś czasie zdecydował się jednak na grę z orzełkiem na piersi.

Mimo tego, że Boenisch ma polskie korzenie, to nie do końca płynnie radził sobie z językiem polskim. To jego zdaniem miało wpływ na problemy z komunikacją i niezbyt dobrą atmosferę w kadrze, co później przełożyło się na wynik całej drużyny.

Zawsze były jakieś napięcia, zarówno wokół reprezentacji, jak i w samym zespole. To była również moja wina. Mogłem być bardziej otwarty, jeśli chodzi o komunikację. Jednak jeśli nie mówisz stuprocentowo płynnie w jakimś języku, zawsze tworzy to pewną barierę - mówił Boenisch dla "Faktu", wyjaśniając, dlaczego w ogóle nie rozmawiał z polską prasą w tamtym okresie.

Boenisch był jednym z "Farbowanych lisów" w kadrze. To określenie, które w 2010 roku do piłkarskiego środowiska wprowadził właśnie Franciszek Smuda.

Były selekcjoner tak określił reprezentację Niemiec, która wówczas sięgnęła po brązowy medal mistrzostw świata, mając w składzie zawodników pochodzenia polskiego, tureckiego, brazylijskiego czy ghańskiego.

Niedługo później i "Franz" sięgnął po "farbowane lisy", choć w Polsce nie był prekursorem w tej kwestii. Przez lata kolejni selekcjonerzy stawiali na tego typu zawodników, choć często nie odpłacali się oni jakością na boisku.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"