Puchar Świata w Wiśle. Polscy skoczkowie awansowali
Sześciu Polaków awansowało do drugiej serii niedzielnego konkursu Pucharu Świata w Wiśle. W kwalifikacjach najlepszym z Biało-Czerwonych był Paweł Wąsek, który po skoku na 128,5 m zajął siódme miejsce. Kwalifikacje wygrał lider klasyfikacji generalnej Pius Paschke z Niemiec.
Polscy skoczkowie narciarscy zaskoczyli wszystkich podczas sobotniego konkursu w Wiśle, osiągając najlepszy wynik w tym sezonie Pucharu Świata. Na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle emocje sięgają zenitu.
Skoki narciarskie to sport, który przyciąga uwagę fanów na całym świecie. Sezon 2024/2025 rozpoczął się 22 listopada, a jego zakończenie przewidziano na 30 marca. Wisła, jako jedno z kluczowych miejsc na trasie zawodów, jest areną, gdzie polscy skoczkowie prezentują swoje umiejętności przed entuzjastyczną publicznością.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzień z mistrzem - Dawid Kubacki
Puchar Świata. Oni awansowali do drugiej serii
Paweł Wąsek uzyskał 127 metrów, co dało mu 133,5 punktu i 12. pozycję. Tuż za nim, na 13. miejscu, znajduje się Aleksander Zniszczoł z wynikiem 128,5 metra i notą 132,9 punktu. Dawid Kubacki skoczył 125,5 metra, zdobywając 130,1 punktu i plasuje się na 17. miejscu.
Jakub Wolny, dzięki skokowi na odległość 127,5 metra i notą 129,8 punktu, jest na 19. pozycji. Kamil Stoch zajmuje 21. miejsce po skoku na 126 metrów i wynikiem 129,2 punktu. Piotr Żyła z wynikiem 125 metrów i 126,5 punktu jest na 27. miejscu.
Niestety, Maciej Kot nie znalazł się w drugiej serii. Jego skok na 119,5 metra i nota 113,7 punktu dały mu 43. pozycję. 33-letni zawodnik nie zdołał awansować do finałowej części konkursu.
Na czele stawki znajduje się Niemiec Pius Paschke, który prowadzi również w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Jego imponujący skok na 136 metrów przyniósł mu 149 punktów. Tuż za nim są Austriacy: Stefan Kraft i Jan Hoerl.
Druga seria zawodów ma rozpocząć się o godzinie 16:19. Wśród kibiców na trybunach obecny jest prezydent Polski Andrzej Duda, który wspiera polskich skoczków swoim dopingiem.