BOB| 

Skandal to mało powiedziane. Bandycki faul młodego zawodnika!

6

Jan Valouch dopuścił się skandalicznego zachowania podczas meczu juniorów. Zawodnika, którego uderzył, niedługo później zabrano do szpitala. To mogło skończyć się bardzo źle.

Skandal to mało powiedziane. Bandycki faul młodego zawodnika!
Na zdjęciu: atak Jana Valoucha na Lukasa Stodulkę (X)

W hokeju na lodzie nie brakuje twardych zagrań, ale i tutaj są pewne zasady, których nie można łamać. Jan Valouch jednak widocznie o tym zapomniał, bo dopuścił się faulu, o którym błyskawicznie zrobiło się głośno w czeskich mediach.

Skandal miał miejsce w meczu Vsetina z Havirovem w ramach czeskiej ligi juniorów. Po dwóch tercjach pierwsza z tych drużyn prowadziła przewagą dwóch bramek. W ostatniej odsłonie Lukas Stodulka jechał w kierunku pustej bramki i formalnością było umieszczenie w niej krążka. Wtedy do akcji wkroczył Valouch.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: #dziejesiewsporcie: to nie jest żart. Tak trenują polscy skoczkowie

Zawodnik Havirova zdzielił swojego rywala kijem w głowę, a kibice usłyszeli donośny dźwięk uderzenia w kask. Następnie doszedł kolejny cios w okolice biodra. Stodulka upadł na lód, a sędzia przerwał grę i doszło do wielkiej bójki z udziałem obu drużyn. Dopiero po kilku chwilach udało się opanować sytuację, a agresor wyleciał z gry.

- Takie zachowania nie przystają nawet w karate i podobnych sportach. Mam nadzieję, że z naszym zawodnikiem wszystko będzie w porządku - mówił po spotkaniu trener gospodarzy Radim Kucharczyk.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Stodulka prosto z lodowiska został przewieziony do szpitala. Tam wykonano mu szereg badań, które na szczęście nie wykazały poważniejszych obrażeń. Valouch z kolei ma teraz ogromne problemy.

- W tej chwili wszystko leży w rękach komisji dyscyplinarnej i do czasu decyzji nie będziemy udzielać żadnych informacji - skomentował Ondrej Nemec, szkoleniowiec Vsetina.

Niedługo później klub wydał oficjalne oświadczenie, w którym potępił swojego hokeistę. Okazało się także, że autor bandyckiego faulu był kapitanem swojego zespołu. W Czechach zrobiło się głośno o tym skandalu i junior musi liczyć się z długotrwałą dyskwalifikacją.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić