VDB| 
aktualizacja 

Szok. Gwiazdor oskarża własną matkę! Twierdzi, że przegrał, bo... jej mleko było skażone

20

Deontay Wilder w ostatniej walce stracił tytuł mistrza wagi ciężkiej po tym, jak ciężko znokautował go Tyson Fury. Przez długi czas Amerykanin nie odnosił się do tej porażki, jednakże w ostatnich dniach stał się bardzo aktywny w mediach. Jako jedną z głównych winowajczyni porażki wskazał… swoją matkę.

Szok. Gwiazdor oskarża własną matkę! Twierdzi, że przegrał, bo... jej mleko było skażone
(Kevork Djansezian)

Przez lata Deontay Wilder uchodził za prawdziwego dominatora wagi ciężkiej. Szczególnie dużo mówiło się o jego piorunującym uderzeniu, którym nokautował rywala za rywalem. W końcu jednak trafił na przeciwnika potrafiącemu przeciwstawić się jego brutalnej sile. Tytuł mistrza wagi ciężkiej w ostatniej walce zabrał mu Tyson Fury.

Brytyjczyk w tym pojedynku spisał się doskonale taktycznie - najpierw obnażył wszystkie braki Amerykanina, a następnie go znokautował. Po tym pojedynku Deontay Wilder przez długi czas milczał mając nadzieję na szybki rewanż. Jednakże wraz z biegiem czasu staje się coraz bardziej jasne, że obaj pięściarze szybko ze sobą znów nie zawalczą. Stąd też w ostatnich dniach były mistrz świata stał się bardzo aktywny w mediach.

Deontay Wilder najpierw głośno krytykował swojego trenera. Następnie zaczął atakował "nieczyste" zagrywki rywali, a teraz oskarża swoją matkę o sabotaż.

Odkąd sięgam pamięcią, moje nogi były niestabilne. Zupełnie jakbym był chory. Wystarczy zobaczyć, aby stwierdzić, że są nieproporcjonalne do reszty mojego ciała. To wina mojej mamy. Podawała mi mleko, które z pewnością było z czymś zmieszane. Może był tam jakiś lek hamujący rozwój mięśni czy cos takiego. Już wtedy wiedziała, że to będzie mnie dużo kosztować w walce o tytuł mistrza świata - mówił Wilder w podcaście Premier Boxing Champions.

Amerykanin na tym nie poprzestał. Stwierdził, że całe jego wcześniejsze życie było kłamstwem. Zresztą ma no to wszystko dowody.

Ta kobieta okłamuje mnie przez całe życie. Najpierw Święty Mikołaj, potem Zębowa Wróżka. Wiedz to, Deborah. Idę po ciebie. Do zobaczenia w sądzie - podsumował

Na komentarze kibiców oraz osobistości świata sportu nie trzeba było długo czekać. Jak można było się spodziewać, po tych słowach wszyscy są zszokowani. Jednak zdecydowanie przewyższają głosy, które kpią z tych tłumaczeń i nawołują do tego, aby komisja lekarska przyjrzała się bliżej kondycji psycho-fizycznej boksera.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Zobacz także: #dziejesiewsporcie: zwariowana akcja na wagę 3 pkt.! Najpierw trafił kolegę w pośladki, a potem...
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić