Toto Wolff kontra rzymscy taksówkarze. Kontrowersje po wyścigu F1
Szef Mercedesa, Toto Wolff, wywołał burzę wśród rzymskich taksówkarzy po GP Hiszpanii. Jego komentarz o Maxie Verstappenie poruszył włoskich kierowców.
Najważniejsze informacje
- Toto Wolff skrytykował Maxa Verstappena za agresywną jazdę.
- Rzymscy taksówkarze poczuli się urażeni porównaniem.
- Sędziowie ukarali Verstappena za kolizję z George'em Russellem.
Po zakończeniu wyścigu Formuły 1 w Barcelonie szef zespołu Mercedes, Toto Wolff, wyraził swoje niezadowolenie z zachowania Maxa Verstappena. Austriak porównał jazdę Holendra do "wściekłego taksówkarza w Rzymie", co wywołało oburzenie wśród rzymskich kierowców.
Rzymscy taksówkarze nie pozostali obojętni na słowa Wolffa. Loreno Bittarelli, prezes stowarzyszenia taksówkarzy, zażartował, że kierowcy Formuły 1 nie przetrwaliby w miejskim ruchu Rzymu. Podkreślił, że rzymskie ulice to prawdziwa dżungla, a taksówkarze muszą unikać wypadków, by nie tracić dnia pracy.
Podczas wyścigu Verstappen doprowadził do kolizji z Mercedesem George'a Russella. Sędziowie uznali winę Holendra i nałożyli na niego karę 10 sekund, co spowodowało, że zakończył wyścig na dziesiątej pozycji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najpierw ucieczka ochroniarzom, a potem to. Rozczulające sceny
"Rzym to dżungla"
Nicola Di Giacobbe, rzecznik związku taksówkarzy, również skomentowała sytuację, porównując tempo jazdy w Rzymie do obecnej formy Mercedesa. Zwróciła uwagę na trudne warunki drogowe w mieście, które znacznie utrudniają pracę kierowców.
Rzymscy taksówkarze oskarżają Wolffa o szerzenie fałszywych stereotypów. Podkreślają, że ich praca wymaga dużych umiejętności i ostrożności, a sytuacja na drogach Rzymu jest znacznie bardziej skomplikowana niż na torze wyścigowym.