Ukrainka musiała zagrać z Rosjanką. Oto, co zrobiła zamiast podania dłoni
Za rozpoczęcie nieuzasadnionej inwazji na Ukrainę, na Rosję i Białoruś nałożony został szereg sankcji. Dotyczy on również świata sportu. Zawodnicy z tych państw wykluczeni zostali z udziału w wielu międzynarodowych imprezach. Jednym z wyjątków jest tenis ziemny. Podczas turnieju w Stuttgarcie doszło do pojedynku Ukrainki z Rosjanką. Sieć obiegło nagranie, na którym widać, co po zakończeniu spotkania zrobiła zawodniczka z kraju ogarniętego wojną.
Ta decyzja światowych władz tenisa wywołała duże oburzenie. Dopuścili oni Rosjan i Białorusin do rywalizacji, ale pod warunkiem, że startować będą w turniejach pod neutralną flagą.
Nie mogli za to zagrać w Wimbledonie. Wobec takiej decyzji organizatorów wielkoszlemowego turnieju, ATP i WTA ogłosiły, że z tego powodu nikomu nie zostaną przyznane punkty rankingowe.
Zdarza się, że na korcie dochodzi do pojedynków z udziałem tenisistów z Ukrainy i Rosji. Taki mecz odbył się chociażby podczas turnieju na kortach trawiastych w Stuttgarcie.
Dajana Jastremska mierzyła się tam z Jekateriną Aleksandrową. Ukrainka przegrała w trzech setach (6:2, 6:7, 2:6). Znacznie więcej niż o samym meczu mówiło się jednak o tym, co Jastremska zrobiła po jego zakończeniu.
Ukrainka nie podała ręki swojej rywalce. Zamiast tego zawodniczki zetknęły się rakietami i w ten sposób podziękowały sobie za grę w tym meczu. Nagranie z tej sytuacji szybko obiegło świat.
Przypomnijmy, że nieuzasadniona i bestialska inwazja Rosji na Ukrainę trwa już prawie sześć miesięcy (od 24 lutego). Każdego dnia giną tam dziesiątki osób, w tym ludność cywilna. W trakcie wojny zginęło już także wielu sportowców.
W wielu dyscyplinach sportowych Rosjanie i Białorusini nie mogą startować - zawodnicy z tych państw rywalizują pomiędzy sobą i tworzą własne rozgrywki sportowe.