Warunek Kuleszy dla nowego selekcjonera? Chodzi o ustawienie obrońców
Prezes PZPN Cezary Kulesza ujawnił szczegóły dotyczące wyboru nowego selekcjonera reprezentacji Polski. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" podkreślił, że styl trenera musi być dostosowany do potrzeb drużyny. Szczególną uwagę zwrócił na problematyczne ustawienie.
Reprezentacja Polski po dymisji Michała Probierza wciąż pozostaje bez selekcjonera. Ten, jak zapowiedział prezes PZPN, ma zostać wybrany do 15 lipca. Cezary Kulesza żongluje nazwiskami, jednak zwraca uwagę, że "w grę" wchodzi nie tylko reputacja i osiągnięcia kandydatów.
W "Przeglądzie Sportowym" zdradził, że razem ze współpracownikami stworzył profil selekcjonera, który odpowiada na bieżące zapotrzebowanie kadry. W procesie rekrutacji liczy się pomysł, jak zareagować na problemy, które pojawiły się w ostatnich meczach. Jednym z najważniejszych jest ustawienie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pełna pula Sparty. Kosmiczny Jason Doyle ciągnął Włókniarza po bonus
To długi i złożony proces, w którym jest monitoring zawodników, ustalenie szerokiej kadry, powołania, wystawienie jedenastki. Ustalenie, jakim systemem gramy. Czy czwórką obrońców, czy trójką? Choć ostatnio widzieliśmy, że gra na trzech defensorów nie bardzo się sprawdzała, bo dostawaliśmy gola za golem — oznajmił prezes PZPN.
Cezary Kulesza złożył obietnicę, że podejmie odpowiedzialną i przemyślaną decyzję. Jego słowa delikatnie sugerują, że większe szanse mają trenerzy, którzy chętniej sięgają po ustawienie z czwórką obrońców.
W poprzednich latach należał do nich Adam Nawałka, który zmienił taktykę dopiero przed mundialem w 2018 roku. To nie wyszło mu na dobre. Kolejni selekcjonerzy również preferowali grę z trójką zawodników z tyłu.
Nowy trener kadry zagra czwórką z tyłu?
O tym, czy ustawienie z czterema obrońcami w reprezentacji Polski wejdzie w życie, kibice przekonają się dopiero we wrześniu. Wówczas nowy szef drużyny narodowej poprowadzi ją w dwóch meczach eliminacyjnych.
4 września Polska zmierzy się z Holandią, a trzy dni później na własnym terenie podejmie rywalizację z Finlandią. To spotkanie będzie kluczowe w walce o 2. miejsce w tabeli — jeśli nie uda się pokonać Finów przewagą przynajmniej dwóch goli, Biało-Czerwoni najprawdopodobniej stracą możliwość gry w barażach o Mistrzostwa Świata 2026.