Ta sprawa wstrząsnęła całym krajem. W 2019 roku pięć 15-latek zginęło w wyniku pożaru w escape roomie. W piątek Prokuratura Okręgowa w Koszalinie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko czterem osobom.
Harry Potter należy do ikon współczesnej popkultury, a seria książek i filmów do dziś cieszy się przeogromną popularnością. Fani młodego czarodzieja bardzo chętnie sprawdzą nowy, wirtualny escape room, który jest dostępny za darmo.
Rodzice tragicznie zmarłych w koszalińskim escape roomie 15-latek proszą o pomoc świadków pożaru. Apel wystosowali w sieci oraz na plakatach, które rozwieszone zostały na ulicach miasta. <br /> <br />
Po godz. 17 w czwartek odbyła się wizja lokalna w escape roomie, w którym na początku stycznia zginęło pięć nastolatek. Brał w niej udział 25-letni pracownik obiektu Radosław D., który został poparzony w pożarze. Na miejscu byli także rodzice zmarłych dziewcząt wraz z adwokatami.
Po tragedii w Koszalinie MSWiA przeprowadziło kontrolę popularnych escape roomów. Resort jednak idzie krok dalej. Pojawiło się rozporządzenie ministra w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków.
Pięć nastolatek - Julia, Amelia, Gosia, Karolina i Wiktoria - zginęło w piątek w escape roomie w Koszalinie. Miały spędzić godzinę w pokoju zagadek z okazji urodzin jednej z nich. Zmarły w wyniku zatrucia tlenkiem węgla. Ich śmierć poruszyła całą Polskę. Na zdjęciach widać, jak wygląda miejsce po tragedii.
W escape roomie w Koszalinie, w którym zginęły nastolatki, nie działał monitoring, było ciasno i zimno. Tak twierdzą osoby, które były tam w grudniu. Pracownik miał też ostrzegać przed niebezpiecznymi miejscami.
Miłosz S., twórca escape roomu w Koszalinie, gdzie zginęły nastolatki, usłyszał zarzuty i został aresztowany na trzy miesiące. Jego adwokat uchyla rąbka tajemnicy i mówi o zatrzymaniu mężczyzny. - Sam się zgłosił - zdradza.<br /> <br />
Udało się przesłuchać poparzonego pracownika escape roomu. 25-latek miał próbować ratować nastolatki. Ogień jednak odciął mu drogę do dziewczynek. Mężczyzna w ciężkim stanie leży w Zachodniopomorskim Centrum Leczenia Ciężkich Oparzeń w Gryficach.<br /> <br />
Po tragedii w Koszalinie straż pożarna sprawdziła 325 escape roomów w całej Polsce. 26 obiektów, w których wykryto największe nieprawidłowości zostało zamkniętych. Wystawiono aż 33 mandaty.
W piątek, 11 stycznia, w polskich kinach premierę miał mieć horror "Escape Room". Dystrybucja filmu oficjalnie została wstrzymana.
- Nasz klient jest zrozpaczony tym, co się stało - powiedzieli obrońcy Miłosza S. Po tragedii w escape roomie w Koszalinie mężczyzna usłyszał zarzut umyślnego stworzenia niebezpieczeństwa i nieumyślnego spowodowania śmierci.
Biły pięściami w ściany, krzyczały, wzywały pomocy. Tak miały wyglądać ostatnie chwile 15-latek, które zginęły w escape roomie w Koszalinie. Okazuje się, że jednej z nich udało się dodzwonić do taty.
Przesłuchano zatrzymanego Miłosza S., który jest spokrewniony z osobą, która zarejestrowała działalność escape roomu, gdzie doszło do tragedii. Mężczyźnie postawiono zarzut umyślnego stworzenia niebezpieczeństwa i nieumyślnego spowodowania śmierci.<br />
- Od razu było widać, że escape room z Koszalina był prowadzony jak najniższym kosztem. Było kiepsko i brudno - opowiada nam para doświadczonych graczy. Agata i Wojtek są wstrząśnięci tragedią, ale apelują, by nie prowadzić nagonki przeciw pokojom. - Nigdy nie mieliśmy poczucia zagrożenia - mówią.
W pożarze escape roomu w Koszalinie zginęło pięć 15-latek. Poważnie poparzony został 25-letni pracownik obiektu. Przebywa w szpitalu. Wydano zgodę na jego przesłuchanie.
W katedrze w Koszalinie odbyła się msza w intencji ofiar tragicznego pożaru w escape roomie. Świątynia była pełna, przyszły setki osób. Mszy przewodniczył ordynariusz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej bp Edward Dajczak. Na miejscu był reporter WP Sebastian Łupak.
Po tragicznym pożarze w escape roomie, w którym zginęło pięć 15-latek, niedziela jest w Koszalinie dniem żałoby. Odwołane zostały wszystkie wydarzenia kulturalne, ulicami miasta nie przejdzie też orszak Trzech Króli. "Niewyobrażalna tragedia" - pisze bp diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej Edward Dajczak.