Radosław Opas
Radosław Opas| 
aktualizacja 

W pożarze w escape roomie zginęło 5 nastolatek. Rodzice wystosowali apel o pomoc

146

Rodzice tragicznie zmarłych w koszalińskim escape roomie 15-latek proszą o pomoc świadków pożaru. Apel wystosowali w sieci oraz na plakatach, które rozwieszone zostały na ulicach miasta.

W pożarze w escape roomie zginęło 5 nastolatek. Rodzice wystosowali apel o pomoc
(East News, DOMIN/AGENCJA SE/East News)

Każdy, kto posiada zdjęcia lub nagrania z miejsca wypadku, proszony jest o kontakt. Rodzicom nastolatek, które zginęły w pożarze w escape roomie 4 stycznia 2019 roku zależy, aby zgłaszały się do nich osoby mogące posiadać informacje przydatne w ustaleniu dokładnego przebiegu zdarzeń tragicznego incydentu.

Jesteśmy rodzicami dziewczynek, które tragicznie zginęły podczas pożaru w dniu 4 stycznia 2019 r. w escape roomie przy ul. Piłsudskiego 88 w Koszalinie. Bardzo prosimy o udostępnienie nagrań i zdjęć z miejsca zdarzenia, które pomogą w ustaleniu przebiegu wydarzeń – tak rozpoczyna się apel rodziców opublikowany m.in. przez redakcję Głosu Koszalińskiego.

O pomoc w sprawie prosiła wcześniej prokuratura. Podobny apel do mieszkańców Koszalina, którzy mogliby mieć dostęp do fotografii i nagrań wideo z dnia wypadku w koszalińskim escape roomie wystosowała Prokuratura Okręgowa.

Z podobnym zwracała się już prokuratura, jednak jeśli ktoś woli zachować anonimowość, może materiały przekazać bezpośrednio nam - mówi Głosowi Koszalińskiemu Adam Pietras, jeden z rodziców zmarłej w pożarze 15-latki.

Zobacz także: Zobacz także: Pożar na Gran Canarii. Wielka ewakuacja

Sprawa pożaru w koszalińskim escape roomie trwa od początku roku. Do fatalnego w skutkach pożaru doszło 4 stycznia przy ul. Piłsudskiego 88. Na skutek zatrucia tlenkiem węgla zginęło wówczas pięć 15-letnich dziewczyn: Amelia, Karolina, Małgosia, Wiktoria i Julia. Nastolatki nie mogły wydostać się z pomieszczenia, ponieważ nie rozwiązały ostatniej zagadki, przez co pokój był zamknięty. Wewnątrz nie było również wyjścia ewakuacyjnego.

Pożar wybuchł tuż po godzinie 17. Zależy nam na dokumentacji przebiegu zdarzeń od godziny 16.30 do godziny 18.30. Wiemy, że świadkowie gromadzili się od początku przy ogrodzeniu od strony biura podróży. Później również wzdłuż ulicy Piłsudskiego. Znaczenie ma dla nas każdy drobiazg, który państwu może wydawać się mało istotny. Wszystkie informacje - te udokumentowane na zdjęciach i nagraniach, ale też te, o których możecie nam opowiedzieć – dodaje Adam Pietras.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić