Kampania w wyborach samorządowych rozpoczęła się na dobre. Kandydaci prześcigają się w pomysłach. Jeden "chce siku", drugi woli być "rozpędzonym koniem", bo uważa, że były premier Mateusz Morawiecki traktował przedsiębiorców jak "dojne krowy". Prawdziwych hitów nie brakuje.
Wojciech Sobierajski śmiało mógłby kandydować do galerii osób pozytywnie zakręconych. Jedną z jego sportowych ambicji jest zdobywanie szczytów gór bez obuwia. Ma nowy pomysł i chce zdobyć najwyższy szczyt w Tatrach - Gerlach.