Karty płatnicze, kredytowe i debetowe, stały się niezbędnym atrybutem niemal każdego Polaka. Obecnie większość z nas częściej dokonuje płatności z wykorzystaniem kart niż tradycyjną gotówką. Najpewniej nie zauważyliśmy jednak tego, że firmy finansowe i banki rezygnują z jednego z zabezpieczeń na rewersie karty.
Od piątku niektórzy klienci banku Citi Handlowego dostają informacje o blokadach kart kredytowych. - W oddziałach były tłumy, czekałem w kolejce 1,5 godziny - pisze zdenerwowany klient Ryszard. - Blokujemy te karty, na których pojawiły się podejrzane operacje - odpowiada bank i uspokaja.
Okazuje się, że drobne pomyłki mogą mieć bardzo kosztowne konsekwencje. Pewna Francuzka płacąc w Szwajcarii za kebaba, zamiast kwoty na terminalu, wpisała kod PIN karty kredytowej.
Dekadę temu za hotel, w wypożyczalni samochodów czy za zakupy w internecie mogliśmy zapłacić tylko kartą kredytową. Dziś wystarczy do tego karta debetowa. To główna przyczyna lawinowej rezygnacji Polaków z kart kredytowych. Ale niejedyna - pisze w piątek "Gazeta Wyborcza".