Wielu rodziców ma zastrzeżenia do polskiego systemu oświaty. Większość z nich uważa, że rodzice, powinni mieć prawo odmowy wysłania swoich dzieci do szkoły, gdy obawiają się o ich zdrowie. Wiele osób jest też zdania, że szkoła nie jest w stanie zabezpieczyć uczniów przed koronawirusem.
Od początku sierpnia szef resortu edukacji Dariusz Piontkowski jak mantrę powtarza, że "w przytłaczającej większości szkół nauka będzie odbywała się w sposób tradycyjny". Tymczasem już pojawia się sporo placówek, które ze względu na COVID-19 są zamykane.
Najbliższe otoczenie Neymara ma problem. Pozytywny wynik testów na koronawirusa mieli również ojciec i syn piłkarza. To prawdopodobnie efekt wakacji Brazylijczyka na Ibizie.
Mało kto zdaje sobie sprawę, że kilka lat temu Polsce groziła o wiele poważniejsza epidemia niż ta koronawirusa. Profesor Krzysztof Simon ujawnia w książce "Pandemia. Raport z frontu", że w momencie, gdy w Afryce szalała epidemia Eboli, na jego oddziale pojawiły się osoby cztery osoby z bezpośredniego kontaktu z tą śmiercionośną chorobą.
Ministerstwo Zdrowia opublikowało już czwartkowy raport dotyczący epidemii koronawirusa w Polsce. Z przedstawionych danych wynika, że doszło do wzrostu liczby zakażeń i zgonów osób zainfekowanych.
To było do przewidzenia. Warszawskie szkoły już mają problemy przez koronawirusa. W związku z zakażeniami wdrożono kwarantannę i zdalne nauczanie. Gdzie dokładnie?
Naukowcy udowadniają, że istnieje skuteczny sposób na walkę z koronawirusem, który jest stosunkowo tani i łatwy do wyprodukowania. To spray na komary, którego skład pozwala zabić SARS-CoV2.
Korea Północna ogłosiła wzmocnienie „nadzwyczajnych środków kwarantanny”, mimo że ministerstwo zdrowia oficjalnie nadal nie zgłosiło żadnych przypadków zakażenia koronawirusem.
W zespole piłkarskich mistrzów Francji Paris Saint-Germain trzech graczy uzyskało pozytywny wynik testu na koronawirusa. Według doniesień medialnych jednym z zakażonych ma być Neymar.
W powiecie legnickim w trakcie wesela trzy osoby zaraziły się wirusem SARS-CoV2. Sanepid w takiej sytuacji zleca badania reszcie weselników, co wiąże się także z kwarantanną. Tym razem nie było to takie łatwe, wszystko z powodu wyjazdu państwa młodych.
Dzieci wróciły do szkół, a rodzice obawiają się, że tam mogą zarazić się koronawirusem. Są pewne objawy, które mogą wskazywać, że doszło do zakażenia. Na co zwrócić uwagę?
Włodzimierz Korcz rozpoczął wrzesień od kwarantanny. Okazało się bowiem, że słynny kompozytor ma koronawirusa. Oznacza to, że zabraknie go podczas 57. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki, który już w piątek odbędzie się w Opolu.
Rzecznik prasowy PZPN poinformował, że Polacy już po badaniach na obecność koronawirusa. Na szczęście nie wykryto żadnego przypadku zakażenia.
Administracja prezydenta Donalda Trumpa poinformowała, że USA nie przyłączą się do sojuszu COVAX, na którego czele stoi WHO. Sojusz stawia sobie za cele opracowanie i masową dystrybucję szczepionki na koronawirusa.
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło w środę rano raport na temat przebiegu pandemii COVID-19 w Polsce. Z ustaleń ekspertów wynika, że koronawirusem zaraziło się prawie 600 kolejnych osób. Potwierdzono również przypadki nowych zgonów wśród zakażonych.
Nie trzeba było długo czekać na zamknięcie pierwszych szkół z powodu koronawirusa. Tym razem zamknięto aż cztery placówki w województwie podkarpackim. Okazało się, że niektórzy pracownicy są zakażeni.
Ministerstwo zdrowia zatwierdziło rozporządzenia, o których mówiło się od kilku dni. Zmiany dotyczą osób zakażonych, które nie mają objawów, oraz tych, którzy mieli kontakt z zakażonym lub wrócili z zagranicy.
Korea Północna nakazała żołnierzom i policji strzelać do każdego, kto znajdzie się w promieniu pół mili (800 metrów) od granicy z Chinami. Ta decyzja ma zapobiec przenoszeniu się koronawirusa.