Nowa mutacja koronawirusa Omikron szerzy się w Europie. W Polsce nie wykryto jeszcze tego wariantu, ale eksperci podkreślają, że to tylko kwestia czasu. Co o Omikronie sądzi prof. Krzysztof Simon, członek Rady Medycznej przy premierze RP?
Monika Olejnik w "Kropce nad i" na antenie TVN24 już dawno nie wyglądała na tak zdziwioną. Wszystko przez gościa jej programu - profesora Krzysztofa Simona, eksperta ds. chorób zakaźnych, który odniósł się do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, gdzie przebywają tysiące imigrantów. Jej mina mówiła, że takiej wypowiedzi się nie spodziewała.
Prof. Krzysztof Simon musiał otrzymać policyjną ochronę. Powodem są groźby, jakie od początku pandemii otrzymuje od antyszczepionkowców i osób negujących koronawirusa. - Mam groźby pięciu wyroków śmierci w tej sprawie - powiedział "Super Expressowi" lekarz.
Prof. Krzysztof Simon, specjalista w dziedzinie chorób zakaźnych, twierdzi, że amantadyna wywołuje szybkie mutacje i nie powinniśmy takich rzeczy stosować.
Na oficjalnych stronach rządowych poświęconych szczepieniom na koronawirusa raportowane są niepożądane odczyny poszczepienne. Pojawił się tam przypadek śmierci pacjenta. W rozmowie z o2.pl sprawę komentuje prof. Krzysztof Simon.
W ostatnim czasie poziom wzrostu zakażeń koronawirusem w Polsce w miarę się ustabilizował. Oscyluje w granicach 20-25 tysięcy dziennie. Aktualną sytuację epidemiczną w Polsce analizuje prof. Krzysztof Simon.
Mało kto zdaje sobie sprawę, że kilka lat temu Polsce groziła o wiele poważniejsza epidemia niż ta koronawirusa. Profesor Krzysztof Simon ujawnia w książce "Pandemia. Raport z frontu", że w momencie, gdy w Afryce szalała epidemia Eboli, na jego oddziale pojawiły się osoby cztery osoby z bezpośredniego kontaktu z tą śmiercionośną chorobą.
Jak koronawirusem zarażają osoby bezobjawowe? Który lek budzi największe nadzieje? Jakie objawy miały ciężkie przypadki COVID-19? Odpowiedzi m.in. na te pytania padły z ust prof. Krzysztofa Simona. Zdaniem ordynatora oddziału zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu "obecnie w Polsce może być nawet 60 tys. osób zakażonych koronawirusem".